wtorek, 10 grudnia, 2024
Strona głównaAktualnościRóżowy użytkowy

Różowy użytkowy

Premiera filmu „Barbie” sprawiła, że zaróżowił się internet i ulice. Samochody użytkowe trzymają się od tego koloru z daleka, ale są wyjątki.

Kiedy jeden z amerykańskich producentów zabawek wypuścił na rynek w latach pięćdziesiątych XX wieku różową lokomotywę z wagonikami „specjalnie dla dziewczynek”, to nawet dziewczynki jej nie chciały. Róż pasuje do pojazdów i maszyn jak cukier do kotleta. Ale… Za naszą wschodnią granicą przysmakiem jest słonina w czekoladzie, a różowy Cadillac to obok czerwonego Ferrari i czarnej Wołgi jedno z „nieśmiertelnych” zestawień kultury popularnej.

Różowy znaczy wiele

Podobno tylko 2% mieszkańców świata zachodniego wskazuje róż jako ulubiony kolor, a większość z nich to kobiety. Inaczej jest w Japonii, nie przypadkiem zwanej „Krajem Kwitnącej Wiśni”. Wiśnia kwitnie na różowo i kojarzy się Japończykom z wiosną. U nas do różowego się dojrzewa. Wg badań starsze osoby lubią go bardziej niż młode, być może dlatego, że wydaje się niewinny i świeży jak dawno przeżyte dzieciństwo.

różowy
Różowy występuje w motoryzacji najczęściej w tej postaci.

Jeszcze w latach dziewięćdziesiątych minionego wieku zdarzyło mi się usłyszeć, że „w całej Polsce ubiera się chłopców na niebiesko, a dziewczynki na różowo, tylko w Warszawie na odwrót”. Na początku XX wieku „na odwrót” było prawie w całej Europie. W niebieski, kojarzony z łagodnością strojono dziewczynki, a różowy uznawany za żywszy i bardziej „aktywny” był w ubiorach chłopców. W końcu róż to „blada czerwień”, pokrewna kolorowi królewskiemu. Dawne rubinowe płaszcze i sztandary blakły w rytm mijających dziesięcioleci, przyjmując barwę ciemnoróżową. Dopiero w drugiej połowie XX wieku róż zaczął być kojarzony przede wszystkim z kobietami, w czym niemały udział miała Barbie.

różowy
Jedną z pierwszych marek, które odważyły się oferować różowy jako kolor fabryczny, był Ford. Widoczny na zdjęciu Fairlane Crown Victoria był luksusową nowością rocznika 1955 oferowaną z dwubarwnym malowaniem, a na życzenie z przezroczystym dachem nad przednią kanapą.

Róż jest cielisty, zmysłowy, to kolor miłości. Ale tak jak miłość ma różne odcienie. Jasny, zestawiony z bielą symbolizuje romantyczne porywy serca. Ciemny, ostry, a zwłaszcza połączony z czernią jest obietnicą „niegrzecznych” figli i erotycznej ekstazy. Ponadto jako składnik triady „kolorów nieoczywistych” występuje wraz z fioletem i turkusem, a czasem „pospolitym” niebieskim, symbolizując zaawansowaną technikę lub neony wielkiego miasta.

Elvis Rose

Różowego Cadillaca jako symbol lat pięćdziesiątych XX wieku ludzkość zawdzięcza Elvisowi Presleyowi. Na początku 1955 roku kupił model na rok 1954 i kazał go pomalować na perłowy róż, pozostawiając biały dach. Auto okazało się pechowe. Spłonęło wkrótce w wypadku spowodowanym awarią hamulców. Sławę zdobył dopiero drugi Cadillac Elvisa, rocznik 1955, który „król rock’n’rolla” podarował mamie, a że nie miała prawa jazdy – sam zabierał ją na przejażdżki po Memphis i okolicy. Samochód, fabrycznie niebieski, został przemalowany w miejscowym warsztacie na specjalnie dobrany, łagodny róż nazwany „Elvis Rose” i początkowo miał czarny dach. Jesienią 1955 też uległ wypadkowi, ale ocalał. Został naprawiony, wyposażony w nową tapicerkę, a dach przemalowano na biało. W tej postaci Cadillac dotrwał do dziś i jest wystawiany w muzeum piosenkarza nieopodal jego słynnej posiadłości Graceland.

różowy
Różowy Cadillac Fleetwood Sixty Special z 1955, którego Elvis Presley podarował mamie Gladys, stoi dziś w muzeum w Memphis w stanie Tennesse.

Polakierowanie luksusowego samochodu na różowo było w ówczesnej Ameryce aktem nonkonformizmu, niemal buntu. Cadillaki nosiły się poważnie: na czarno, szaro, niebiesko, zielono. Szczytem beztroski był lakier czerwony lub żółty. Różowy był praktycznie niespotykany na samochodach i dopiero po Elvisie ludzie zaczęli malować auta na ten kolor, a fabryczna oferta lakierów kilku marek wzbogaciła się o odcienie różu, czasem zestawione z innymi barwami. Był to czas, gdy w salonach dilerów obok aut jedno- i dwubarwnych zaczęły pojawiać się trójkolorowe.

Lecz los różowych samochodów bywał przewrotny. Biało-różowy Dodge „La Femme” z lat 1955-56 zaprojektowany specjalnie dla pań, wyposażony m.in. w torebkę i parasolkę dobrane do tapicerki, nie podbił rynku. Jako pakiet wyposażenia dla drogiego modelu Custom Royal Lancer nie był zliczany osobno w statystykach, ale szacuje się, że przez dwa lata powstało nie więcej niż 2500 sztuk. Zapewne chodziło nie tylko o kolor. „La Femme” podnosił cenę o 143 dolary, co było sporą sumą i nie był tak szeroko reklamowany jak inne „pakiety specjalne” oferowane do aut koncernu Chryslera.

różowy

Nie pasuje, czyli świetnie

Róż, który upowszechnił się w branży kosmetycznej, medycznej, zabawkarskiej i powiewa niekiedy na nie wyblakłych bynajmniej sztandarach feministek, w innych dziedzinach życia nadal jest „łamaczem konwencji”. Policjant z Miami James „Sonny” Crockett nie dość, że nosił podkoszulkę do marynarki, to jeszcze różową. Nawet i marynarki miewał różowe, choć samochodu w takim kolorze nie miał nigdy.

Róż się wyróżnia. Im bardziej „nie pasuje”, tym lepiej. Zmienia lub wzbogaca znaczenie przedmiotów martwych i istot żywych, zwykle fikcyjnych, takich jak „totalnie niekonwencjonalna” Różowa Pantera. Ma duży potencjał marketingowy, chociaż jest ryzykowny z powodu rozlicznych skojarzeń, które wywołuje. Niektórzy sądzą, że jest kiczowaty, najbardziej, gdy jest intensywny, ale jako element kampu, celowo epatującego bezguściem, może zyskać aplauz w świecie mody i sztuki.

W samochodach użytkowych występuje w roli dwojakiej: albo konwencję podkreśla, albo ją łamie. Są bowiem auta, w których różowy wydaje się nieodzowny! Dlatego przedstawiam trochę „różowości z gabinetu osobliwości” zebranej z różnych miejsc i lat. Może być inspirująca, denerwująca lub zabawna, ale rzadko obojętna. I pamiętajcie: różowego boją się pająki! Tylko, czy pająki o tym wiedzą?

Michał Kij

Różowa Pantera

Scania R500 „Pink Panther” fińskiej firmy Sea Container Service (SCS) była kilkanaście lat temu uczestniczką opolskich zlotów Master Truck. Jest udekorowana motywami z animowanych przygód Różowej Pantery. Wygląda niewinnie, ale w owym czasie 500 KM miał wyłącznie legendarny silnik V8, „rzędówki” Scanii zadowalały się niższą mocą. Samochód tak się spodobał, że holenderska firma modelarska Tekno zbudowała miniaturę w skali 1:50 z odpowiednio pomalowaną naczepą chłodniczą, która była częścią oryginalnego zestawu.

Różolatowy?

MAN Lion’s Coach drugiej generacji wprowadzonej do produkcji w 2003 roku i wyróżnionej nagrodą Red Dot za dizajn. W tej wersji produkowano go do 2008, gdy w ramach modernizacji otrzymał nowy przód z przetłoczeniami symulującymi wlot powietrza do chłodnicy. Autobus był w służbie biura podróży Thürauf z Bad Windsheim, które obrało sobie ciemny róż za barwę firmową. A może to już fiolet albo wrzosowy czy „różolatowy”? Kobieta nie miałaby wątpliwości. Jakkolwiek go nazwać, w połączeniu z białym i żółtym daje pogodny, wakacyjny efekt.

Kolor największych

„Très Grands Bus” (TGB) czyli jeden z autobusów o dużej pojemności kursujących na wybranych liniach w Marsylii. Transportem w mieście zarządza Régie des transports de Marseille (RTM), które w 2012 roku wprowadziło do eksploatacji takie właśnie Mercedesy Citaro G. Autobus pracuje „incognito”, z przodu nie ma gwiazdy, jest jedynie mały emblemat producenta, a z tyłu napis na szybie z nazwą modelu. Tam też przewidziano jedyne na zewnątrz miejsce na reklamę. Dzięki temu nic nie zakłóca oryginalnego, „morsko-falistego” malowania wykorzystującego róż i srebro.

Towar spod lady

Angielski Bedford CF w pierwotnej wersji produkowanej od 1969 do 1980 roku. Od 1973 roku sprzedawano ten model w Niemczech pod nazwą Opel Bedford Blitz. Tę objazdową lodziarnię zbudowała prawdopodobnie firma Whitby Morrison, największy obecnie brytyjski producent tego rodzaju samochodów, który wszedł w „biznes lizingowy” w 1965 roku. Zestawienie bieli i różu bardzo długo było jednym z najpopularniejszych w tej branży, zaraz obok bieli i turkusu. Choć Bedford wygląda niewinnie jak kokardka na warkoczyku, ruch takich samochodów i zasady prowadzenia z nich sprzedaży są na wyspach szczegółowo wyłuszczone w przepisach porządkowych. Nie w każdej okolicy mobilne lodziarnie są mile widziane. Zdarzało się zresztą, że oprócz lodów można było dostać spod lady papierosy z przemytu oraz inne rzeczy do palenia lub przyjmowania inaczej.

PodRÓŻ

Rossa Bussarna znaczy „różowe autobusy” i jest sztokholmskim biurem podróży. Oferuje „najzabawniejsze podróże przygodowe twojego życia” po najbardziej egzotycznych zakątkach globu, ale czasem używa nader poważnych pojazdów. Terrängbil 20, czyli samochód terenowy typu 20 oznaczony kodem Tgb 20 to lekka ciężarówka 6×6 o masie całkowitej 5,7 t. Była produkowana od 1974 roku przez Volvo na zamówienie szwedzkiej armii, skąd zaczęto ją wycofywać dopiero w 2000 roku. Ma 6-cylindrowy silnik o mocy 117 KM i rozpędza się do 70 km/h. Jest w stanie przewieźć 18 żołnierzy, w tym dwóch w kabinie, ewentualnie 8 noszy, co wskazywałoby, ilu turystom może posłużyć za hotel. Ten egzemplarz jest zdaje się po prostu ruchomą reklamą. Malowanie jest zaprzeczeniem kamuflażu, ale może różowego boją się nosorożce? Chociaż one podobno szarżują na to, co je wystraszy…

Inwazja kolorów

Na początku XXI wieku obsługą lotniska na warszawskim Okęciu zajęła się spółka Warsaw Airport Services (WAS). Na dominującą barwę wybrała zupełnie „nie lotniczy” za to oryginalny ciemny róż. Był to zresztą okres barwnych – dosłownie i w przenośni – eksperymentów z oficjalną kolorystką poważnych firm i instytucji. Opole zawdzięczało im autobusy w odcieniu neonowej żółci i niebieskiego, Warszawa wielobarwny hotel Sobieski, a liczne osiedla mieszkaniowe inwazję kolorów, przy których łowiczanki spąsowiałyby z zazdrości. W przeciwieństwie do ciężarówek firmy WAS, ten Solaris Urbino 10 prezentuje całkiem przyjemne, schludne połączenie bieli i różu. Uzupełnia je niebieskie liternictwo, a całość zgrabnie dopełnia zielony „niskopodłogowy” jamnik Solarisa. Zieleń o odpowiedniej tonacji, podobnie jak róż zalicza się w marketingu do kolorów „higienicznych”.

różowy

Zdjęte z modelki

Wyświechtany w typowo nowojorski sposób różowawy Sprinter jest ulubieńcem kobiet. Jednym z wielu. Wraz z flotą sobie podobnych dowozi zakupy zrobione w sklepie internetowym Moda Operandi, założonym w 2010 roku przez dwie bizneswoman: Amerykankę Lauren Santo Domingo i Islandkę Áslaug Magnúsdóttir. Oferta obejmuje ubrania, dodatki i akcesoria domowe, nierzadko pochwycone „prosto z wybiegu” jednostkowe kreacje bardziej i mniej znanych projektantów. Choć artykuły są „niewinne jak wonna lilia”, panie nazwały swój interes przewrotnie, nawiązując do znanego z kryminalistyki „modus operandi”, czyli sposobu działania typowego dla danego przestępcy.

Różowa wstążka

Kenworth T880 należący do floty C. Francis Construction Corporation z Brooklynu. Firma, która oznacza siebie hasztagiem #WeMoveNY ma efektownie pomalowane wywrotki w różnych kolorach, ale w feerii barw zapełniających ulice Nowego Jorku, różowy najbardziej rzuca się w oczy. Nie chodzi zresztą o reklamę, a przynajmniej nie wyłącznie. Wywrotka została tak pomalowana jako wyraz zaangażowania firmy w zwalczanie raka piersi. Na skrzyni i pokrywie silnika jest wstążka, będąca międzynarodowym symbolem akcji.

różowy

Pink – pojedź i nie krzycz

Pink Jeep Tours i „Musisz to zrobić!” jak woła slogan. Firma obtłukuje gnaty wycieczkowiczów, wożąc ich terenówkami po skalistych atrakcjach Stanów Zjednoczonych, między innymi Wielkim Kanionie Kolorado. Kilkuosobowe Jeepy z prostymi ławkami z pasami bezpieczeństwa zapobiegającymi zgubieniu towarzystwa po drodze są dość spartańskie, za to „przyrodę można czerpać garściami”. Dla wygodnickich są odizolowane od kurzu i upału półciężarówki Dodge, zachwalane sloganem „Wielki Kanion… w wielkim stylu”.

Plaża i hotel

Elvis miał nie tylko różowego Cadillaca. Był prawdziwym „petrolheadem” i uwielbiał wszystko, co jeździ. Zaraz po powrocie z wojska w 1960 roku kupił biało-różowego Willysa Jeepa Surrey. Wbrew pozorom nie była to kolejna robota miejscowego warsztatu, ale model fabryczny. Samochód powstał na bazie tylnonapędowego, dostawczego Jeepa DJ-3A znanego głównie jako wóz amerykańskiej poczty. Najpierw pojawił się wariant eksportowy Gala, a kilka miesięcy później Surrey oferowany na rynku wewnętrznym. Był jednym z charakterystycznych dla tamtych lat aut rekreacyjnych pozbawionych drzwi i osłoniętych lekkim dachem chroniącym przed słońcem. Używano ich w kurortach, pensjonatach lub co większych posiadłościach. Oprócz różowego były dwa inne warianty w „łazienkowych” kolorach: niebieskim i bladozielonym. Willysa Surreya produkowano od 1959 do 1964 roku, a powstało nieco ponad 1000 sztuk.

Inny smak

„Dziesięciosmakowy Truck” brooklyńskiego dostawcy zmrożonych słodkości na rogu ulic Greene i Spring na Dolnym Manhattanie. Dosłownie dwie przecznice dalej jest Muzeum Lodów, gdzie można najeść się nimi „ile wlezie” i nurzać w basenie z posypką. W Ameryce brytyjski „ice cram van” nazywa się „ice cream truck” i rzeczywiście powstaje na nieco cięższych podwoziach, często z „bliźniakami” z tyłu. Bazą są z reguły „step-vany” zapewniające wygodne wejście kierowcy i wysokie wnętrze, w którym bez trudu można się wyprostować. Ten został zbudowany na podwoziu Freightlinera. Producenta zabudowy trudno zidentyfikować, być może jest nim firma Custom Mobile Food Equipment z Hammonton w New Jersey. Różowy jest iście sygnałowy, w stylu Barbie.

różowy

Z okazji

W Ameryce Północnej limuzyny są zaliczane oficjalnie do pojazdów użytkowych, tak jak taksówki, terenówki, pikapy i minivany. Długie, samochody osobowe z sześciorgiem czy ośmiorgiem drzwi przewoziły ludzi i bagaże w wygodnych warunkach na krótsze dystanse. Dopiero w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych zostały zastąpione w tej roli przez mikrobusy. Równocześnie luksusowe warianty limuzyn spopularyzowane przez filmy i seriale z lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych takie jak „Dynastia” czy „Pretty Woman” przyjęły rolę eleganckich „taksówek” wynajmowanych na specjalne okazje. Można je spotkać w różnych zakątkach świata, a różowe są chyba najbardziej ekstrawaganckie, co widać na zdjęciu z różnokolorowymi limuzynami na bazie Lincolna Town Car w odmianie z lat 1998-2002. Różowa limuzyna Town Car w ostatniej wersji produkowanej w latach 2003-11 jeździła także w Warszawie.

Różowa reklamowa

Syrenka bywała samochodem użytkowym jako pikap R20 i furgonetka Bosto. Lecz skoro różowy jest wywrotowy, przymknijmy oko i przyjmijmy, że i ta „sto piątka” ciężko pracuje zawodowo – w branży reklamowej. Szkoda, że różowy nie był jednym z kolorów fabrycznych, całkiem jej w nim „do twarzy”.

różowy

Damską ręką

WOMAN zadebiutował 8 marca 2022 roku z okazji Dnia Kobiet i wraz z Karoliną Pilarczyk, mistrzynią Europy w driftingu zachęca panie do brania swego losu i kierownicy ciężarówki we własne ręce. Prowadzenie zestawu od dawna nie wymaga siły fizycznej, przydaje się natomiast uwaga i zdrowy rozsądek. Coraz więcej kobiet jest kierowcami i czasem nawet sięgają po szczyptę różu, aby przyozdobić ciężarówkę. WOMAN tym kolorem eksploduje.

różowy
Powiązane artykuły

OBSERWUJ NAS!

Facebook
YouTube
LinkedIn
Instagram
Tiktok

 

CZYTAJ NAJNOWSZY NUMER

Zapisz się do newslettera


Zrównoważony rozwój

Opinie

Po godzinach

Zapowiedź