czwartek, 10 lipca, 2025
Strona głównaAktualnościHybryda w niełasce Unii Europejskiej

Hybryda w niełasce Unii Europejskiej

Hybryda plug-in, uznawana dotąd za wynalazek proekologiczny, właśnie odsuwana jest w UE na boczny tor. Fakt, że obecnie jest to jedno z najskuteczniejszych narzędzi do redukcji emisji CO₂, nie robi chyba wrażenie na decydentach. Branża motoryzacyjna ostrzega: to błąd, który może kosztować nas miejsca pracy, inwestycje i postęp.

PHEV (Plug-in Hybrid Electric Vehicle), czyli hybryda z możliwością ładowania z gniazdka, to samochód łączący silnik elektryczny z klasycznym spalinowym. Na krótszych dystansach – np. po mieście – PHEV potrafi jeździć całkowicie bezemisyjnie. W dłuższych trasach korzysta z silnika spalinowego. Idealne rozwiązanie dla tych, którzy chcą jeździć elektrykiem, ale nie mają jeszcze dostępu do gęstej sieci ładowarek – zwłaszcza poza dużymi miastami. Utility Factor (UF) to współczynnik określający, ile kilometrów taką hybrydą przejeżdża się „na prądzie”, a ile „na benzynie”. Bruksela planuje od 2026 r. zaostrzyć metodę liczenia UF, co – w skrócie – obniży oficjalne oceny ekologiczności tych aut. A to może oznaczać jedno: producenci pojazdów nie będą już widzieć sensu w rozwijaniu tej technologii, ponieważ ta przestanie „opłacać się” w unijnym systemie norm CO₂.

Branża zabrała głos

Europejskie Stowarzyszenie Producentów Części Motoryzacyjnych (CLEPA), wspierane przez krajowe organizacje branżowe, w tym polskie SDCM, jednoznacznie sprzeciwia się pochopnemu obniżaniu rangi PHEV-ów. W swoim apelu organizacje podkreślają, że hybrydy plug-in już dziś realnie przyczyniają się do redukcji emisji CO₂. Dzieje się to szczególnie w miastach, gdzie kierowcy najczęściej korzystają z trybu elektrycznego. Technologia ta dynamicznie się rozwija. Nowe modele oferują coraz większy zasięg oraz szybsze ładowanie, co tylko zwiększa ich użyteczność i ekologiczny potencjał. Jednocześnie są one ważnym ogniwem europejskiego przemysłu motoryzacyjnego. Od fabryk w Polsce, przez dostawców w Hiszpanii, aż po łańcuchy dostaw w Czechach – tysiące miejsc pracy zależą dziś od dalszego rozwoju tej technologii. W wielu krajach Unii Europejskiej sieć ładowarek wciąż pozostaje niewystarczająca. Dlatego PHEV-y pełnią kluczową rolę jako pomost między obecną rzeczywistością a w pełni elektryczną przyszłością transportu.

Po co porzucać coś, co działa?

Produkcja samochodów elektrycznych rośnie wolniej niż zakładano. Koszty surowców, kryzysy geopolityczne i problemy z łańcuchami dostaw wciąż hamują tempo transformacji. Tymczasem hybrydy typu plug-in już teraz pozwalają zmniejszać emisje. Ich szybkie „regulacyjne odstawienie” byłoby zatem strategicznym błędem. Jeśli nic się nie zmieni, nowe regulacje zaczną obowiązywać od stycznia 2026 roku. A to oznacza, że producenci już teraz muszą planować, co dalej z tymi autami. Branża apeluje: zawiesić zaostrzenie Utility Factor i powiązać je z wynikami przeglądu norm CO₂, który dopiero się zaczyna.

– Z perspektywy klimatu najgorsze, co możemy dziś zrobić, to zrezygnować z rozwiązań, które już działają”.Hybrydy plug-in to aktywne ogniwo transformacji, które pozwala na realną redukcję emisji tu i teraz, zanim infrastruktura dogoni ambicje. Odbieranie im statusu w kluczowym momencie to jak zdejmowanie mostu, zanim powstanie nowa droga. Jeżeli chcemy zachować tempo dekarbonizacji i jednocześnie chronić miejsca pracy w Europie, musimy myśleć strategicznie – a nie ideologicznie. PHEV-y mogą być naszym planem A i planem B jednocześnie: wspierają klimat, gospodarkę i kierowców w jednym – mówi 
Tomasz Bęben, prezes zarządu Stowarzyszenia Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych (SDCM), członek zarządu CLEPA.

Powiązane artykuły

OBSERWUJ NAS!

Facebook
YouTube
LinkedIn
Instagram
Tiktok

 

CZYTAJ NAJNOWSZY NUMER

Zapisz się do newslettera


Zrównoważony rozwój

Opinie

Po godzinach

Zapowiedź