Lato miało przynieść ukojenie, a wywróciło rynek do góry nogami. Raport PITD i nowe dane pokazują, że na jednych trasach można dyktować ceny, a inne stały się pułapką. Sprawdź, gdzie jesteś.
Kontekst rynkowy
Ostatnie miesiące dla firm transportowych to nie walka o rozwój, ale o przetrwanie. Dlatego, że: paliwo drogie, wynagrodzenia rosną, a do tego Pakiet Mobilności i wymogi wymiany tachografów. Inflacja, klienci chcą płacić mniej, a ponadto presja na ekologię i floty niskoemisyjne. W teorii to świetny kierunek w teorii, w praktyce jednak kolejne setki tysięcy złotych do wydania.
Mapa okazji i ryzyka
Rynek podzielił się na trasy, gdzie można jeszcze zarobić, i takie, które wysysają płynność. Najlepszy przykład to relacja Niderlandy → Niemcy. W lipcu liczba ofert frachtów wystrzeliła tam w górę o ponad 35% rok do roku, ale przewoźnicy nie poszli za ciosem – wyszukiwania spadły o 13%. Efektem są stawki wyższe aż o 15,2% r/r.
Ten kto ma ciężarówki, dyktuje warunki. Ponadto ta trasa notowała dwucyfrowe wzrosty cen już od maja. „Gorące” korytarze stały się nową normalnością.
Raport PITD
Firmy wycofują się z rynku w szybkim tempie. Dlatego też Maciej Zwyrtek, general sales director w Kuźnia Trans, twierdzi, że w ostatnich dwóch latach spadła liczba firm transportowych w Polsce i w całej Europie. Poza tym branżę obciążył Pakiet Mobilności, a do tego doszły rosnące koszty paliwa, leasingów i opłat drogowych. Ponadto obowiązkowa wymiana tachografów. Dlatego wielu przewoźników musiało znacząco ograniczyć floty.

W II kwartale indeks bankructw dla firm transportowych w UE sięgnął 178,7 pkt, co oznacza niemal podwojenie liczby upadłości względem poziomów sprzed pandemii. Do tego dochodzi załamanie rejestracji nowych ciężarówek w Niemczech

Jak przetrwać jesień?
Ten kto nie policzy dokładnie rentowności tras, ten szybko straci płynność. Liczy się elastyczność i szybkie przełączanie się między rynkami. Należy analizować kierunki eksportowe, gdzie braki mocy tworzą realne szanse na wyższe stawki. Tam, gdzie podaż ciężarówek jest nadmiarowa, gra toczy się o przetrwanie, a nie o zysk.
Przewoźnicy przesuwają się w stronę rynku krajowego, ograniczając obecność na rynkach zachodnich. Przyczyną mogą być rosnące koszty operacyjne oraz niższa bariera wejścia w obsługę krajowych zleceń. Asymetria między importem a eksportem w Europie Środkowo-Wschodniej prawdopodobnie pogłębi się. Będzie to sprzyjało koncentracji przewoźników na trasach krajowych i regionalnych.
Raport PITD. 5 wniosków dla polskiego przewoźnika
- Policz każdą trasę. Różnice są gigantyczne i nie wolno jeździć „na pamięć”.
- Trzymaj flotę elastyczną. Wygrywa ten, kto potrafi szybko przełączyć się na lepszy kierunek.
- Obserwuj rynek upadłości. Mniej konkurencji, ale i większe ryzyko dla podwykonawców.
- Zwróć uwagę na Niemcy. Rejestracje ciężarówek spadły tam aż o -27,5%.
- Przetrwanie = przewaga. Ci, którzy wytrzymają ten kwartał, będą mogli wejść w 2026 rok w zupełnie innej pozycji. Będą dyktować ceny.
Wojna kosztowa, i co dalej?
Rynek transportowy jest rozchwiany. Teraz decyduje się, kto zostanie na nim na dłużej. Jedni przegrają wojnę kosztową, inni wykorzystają okazję na trasach, gdzie braki mocy otwierają drogę do większych marż.