środa, 2 kwietnia, 2025
Strona głównaNasz testRenault Koleos. Unikat

Renault Koleos. Unikat

Renault Koleos z końcem roku 2023 wypadł z oferty Renault. Zostały więc pojedyncze sztuki na wyprzedaży. Czy warto się nim jeszcze interesować? To najlepszy moment, jeżeli chcesz mieć luksus w dobrej cenie.

Testowy egzemplarz, podobnie jak model, swoje już przeszedł. Przy odbiorze dowiedziałam się, że przede mną jeździła nim znana i lubiana aktorka – Anna Dereszowska. Początek zapowiadał się więc dobrze.

Rzadko zdarza się tak, że prosto z salonu wyruszam w trasę. Zawsze mam czas na oswojenie się z autem i poznanie go troszkę bliżej na krótkim odcinku zapoznawczym. Tym razem jednak wprost z salonu udałam się w podróż. I praktycznie wniknęłam w to auto jak w swoje. Sposób obsługi, ergonomia i to jak ten samochód się prowadzi, sprawiają, że początek może być bardzo dobry.

Wszystko co potrzeba

Koleos miał silnik benzynowy o pojemności 1,3 l i mocy 158 KM. Współpracowała z nim zautomatyzowana, dwusprzęgłowa skrzynia, 7-stopniowa EDC. Napęd był na przód. Podczas jazdy można było wybrać między trybem ekonomicznym, komfortowym, normalnym, sportowym i indywidualnym – dla bardziej wymagających. Podczas jazdy trybem ekonomicznym oczywiście skrzynia starała się utrzymywać silnik na niższych obrotach, więc samochód był bardziej ospały. Jednak zasada ta nie dotyczyła jazdy z wykorzystaniem tempomatu adaptacyjnego. Dzisiaj, w bardziej nowoczesnych pojazdach, załączony tryb jazdy wpływa też na działanie tempomatu – czyli utrata prędkości lub dochodzenie do zadanej prędkości odbywa się wolniej, płynniej na trybie eco lub normal i dynamiczniej na trybie sport. W przypadku Koleosa – gdy tylko mógł – czyli nie miał przed sobą pojazdów – zaczynał tak przyspieszać, nawet na trybie eco – żeby jak najszybciej osiągnąć zadaną prędkość. Jeżeli lubisz jazdę przewidującą i cenisz oszczędności – może cię to denerwować. Mnie denerwowało.

koleos

Oprócz tempomatu adaptacyjnego z odległościówką, Koleos miał system ostrzegający o obiektach znajdujących się w martwym polu, asystenta pasa ruchu, który sygnalizował jedynie, że go opuszczamy oraz system sczytujący znaki drogowe – informujący o przekroczeniach dozwolonych prędkości. Ciekawą opcją był też system antykolizyjny, który na bieżąco pokazywał, czy znajdujemy się w odpowiedniej odległości od samochodu poprzedzającego.

Zobacz film z testu Renaulta Koleosa.

Koleos mimo sporych rozmiarów (4,7 m długości) bardzo dobrze prowadzi się nie tylko w trasie, ale również można nim zgrabnie manewrować w ciasnych miejscach. Kierownica podczas manewrowania obraca się przyjemnie łatwo, a podczas wyższych prędkości odpowiednio usztywnia. Widoczność zza kierownicy jest całkiem dobra, spore szyby po bokach ułatwiają wyjeżdżanie z trudniejszych miejsc parkingowych, a przez dużą szybę z tyłu można obserwować to, co się tam dzieje. Jednak biorąc pod uwagę gabaryty tego Renault warto wspomóc się kamerą cofania, na której możemy obserwować dokładniej okolicę. Koleos nie miał kamery 360°, ale na grafice można było obserwować jak blisko znajduje się przeszkody z każdej ze stron. Było to też sygnalizowane za pomocą dźwięku. Jeżeli ktoś woli oddać parkowanie systemowi – tu też jest taka możliwość. Automatycznie można było parkować zarówno prostopadle, równolegle, jak i po skosie.

Idealny w trasę

Testowa wersja to najwyższy stopień wyposażenia Initiale Paris, w ramach którego samochód miał wygodne fotele z trzymaniami bocznymi, te z przodu były podgrzewane i wentylowane oraz elektrycznie regulowane (wzdłuż, kąt nachylenia oraz wysokość i podparcie odcinka lędźwiowego), a dodatkowo miały opcję regulowanej długości siedziska. Można było też zaprogramować ustawienia fotela kierowcy, dzięki czemu nie trzeba zmieniać poszczególnych ustawień, przy zmianach za kierownicą. Wystarczy wcisnąć jeden guzik. Fotel ten miał też trzy opcje masażu.

koleos
Tablica rozdzielcza ze sporym kokpitem, jeszcze w wersji analogowej, ale też z małym, kolorowym ekranem pośrodku. Pośrodku 8,7-calowy ekran multimediów z czytelnym i łatwym w obsłudze oprogramowaniem.

Przed kierowcą jest jeszcze dość tradycyjny kokpit, choć swego czasu na pewno uchodził za ostatni krzyk mody. Składa się z trzech modułów. Pośrodku jest prędkościomierz, a w nim umieszczony ekran z bieżącymi informacjami np. systemu monitorującego odległość od pojazdu poprzedzającego. Mamy tam też gałązkę z listkami, która daje nam w subtelny sposób znać, czy jedziemy ekonomicznie, czy powinniśmy się poprawić pod tym względem. Zresztą to nie jedyna tego typu podpowiedź. W Koleosie jest oczywiście znana z samochodów Renault aplikacja, która na ekranie sytemu multimediów wystawia ocenę kierowcy za jego sposób prowadzenia i zwraca uwagę, co należy poprawić. Tam też możemy śledzić chwilowe zużycie paliwa oraz mamy wgląd w całościowy wynik na danej trasie. Jest też informacja, ile kilometrów przejechaliśmy „za darmo” dzięki stosowaniu się do zasad ecodrivingu.

W tym samochodzie zdziwił mnie sposób załączania tempomatu – robimy to za pomocą klawiszy umieszczonych w konsoli środkowej, koło dźwigni zmiany biegów.

To nie jest najszczęśliwsze miejsce. Na szczęście tempomatem sterujemy już z pozycji kierownicy. Druga mało komfortowa rzecz to tradycyjna w samochodach Renault dźwigienka pod kierownicą do sterownia głośnością.

Luksus i elegancja

Z racji swoich gabarytów Koleos oferuje sporo miejsca w środku. Nie powinien narzekać ani kierowca, ani pasażerowie z przodu i z tyłu. Jedyna uwaga dotyczy miejsca na kolano kierowcy, gdy korzystamy z tempomatu – wówczas odstawiamy nogę i robi się ciasno – przynajmniej tak było w moim przypadku.

koleos

Z tyłu jest trzymiejscowa kanapa z rozkładanym, wygodnym podłokietnikiem. W nim umieszczono również przyciski do włączania podgrzewania skrajnych miejsc. Podłokietnik jest miękki i wygodny. Natomiast miejsce środkowe jest typowo awaryjne – siedzisko i oparcie jest twarde, ale jest sporo miejsca na nogi. Tunel jest bardzo niski.

Wnętrze Koleosa w tej wersji wygląda wytwornie.

Ozdobione jest listwami imitującymi jasne drewno, znajdują się też metalowe ozdoby informujące o wersji wyposażenia. Jasna, skórzana tapicerka w kolorze kremowym, z przeszyciami i pikowaniem nadaje elegancji. Szklany dach wpuszcza do środka promienie słoneczne, jeszcze go rozświetlając. Jeżeli jednak byłyby zbyt natarczywe, można skorzystać z zasłony.

koleos
Duży bagażnik o pojemności 579 l ma trzy poziomy. Pod podłogą jest półka na narzędzia, a pod nią jeszcze miejsce na koło zapasowe. Po złożeniu oparć tylnej kanapy do dyspozycji jest 1807 l.

Pośrodku jest spory, bo 8,7-calowy ekran multimediów. Telefon można połączyć z pomocą złącza USB. Dwa znajdują się z przodu i dwa z tyłu. Jest również gniazdo 12-voltowe i drugie w bagażniku. Telefon można też ładować za pomocą ładowarki indukcyjnej.

W konsoli środkowej znajduje się zamykany schowek, który skrywa aż cztery uchwyty na kubki, oraz drugi, dość duży w podłokietniku. Podłokietnik jest regulowany, więc powinien pasować każdemu. Przed pasażerem zamykany schowek wyłożony jest miękką wykładziną, co ograniczy przesuwanie się i hałasowanie rzeczy w nim pozostawionych.

Drzwi z przodu otwierają się o bardzo duży kąt, co ułatwia wsiadanie. Wygospodarowano w nich spore kieszenie, ale 1,5-litrowa butelka może mieć problemy z wciśnięciem się w nie, bo są dość wąskie. Z tyłu drzwi otwierają się dość szeroko i mieszczą 0,5-litrową butelkę.

Sprytne ułatwienia

Bagażnik można otworzyć za pomocą ruchu nogą i trzeba przyznać, że działa to bezbłędnie. W środku mamy do dyspozycji 579 l. Środek oświetlają dwa punkty skierowane do bagażnika. Są cztery uchwyty do mocowania ładunku, ale zabrakło haczyków na torby. Wnętrze jest foremne, więc wiele pomieści, pod podłogą jest jeszcze miejsce na narzędzia, a jeszcze niżej koło zapasowe.

Jeżeli trzeba przewieźć więcej, można oczywiście złożyć oparcia tylnych foteli, w proporcji 60:40. Ale co istotne można to zrobić, stojąc przy bagażniku, pociągając za dwie dźwigienki. Wówczas do dyspozycji mamy 1807 l.

To co cieszy to również maska silnika, która jest zamontowana na siłownikach, więc łatwo można ją otworzyć.

Koleosem przejechałam ponad 600 km. Trasa przebiegała na odcinku Warszawa – Toruń – Bydgoszcz – Warszawa. Podczas pokonywania 119 km, przy średniej prędkości 90 km/h, Koleos potrzebował 7,4 l/100 km. Po przejechaniu 232 km, przy średniej 56 km/h spalanie wyszło na poziomie 6,8 l/100 km. Na całej trasie przy średniej prędkości 53 km/h, Koleos zużył 7,5 l/100 km.

koleos

Nie ulega wątpliwości, że to bardzo ciekawe, wygodne i komfortowe auto. I… wcale nie tanie. Teraz gdy już nie jest u nas oferowany, można jeszcze kupić nowe egzemplarze z rocznika 2023 w tym wyposażeniu prawie za 200 tys. zł brutto. Mimo że to schodzący model ma jednak wszystko to, czego potrzebuje auto rodzinne. Może systemy bezpieczeństwa nie są z najwyższej półki, ale wystarczające, żeby bezpiecznie podróżować nawet na długich trasach. Jest wygodny, pojemny, prowadzi się bardzo dobrze. W środku jest cicho, komfortowo, a zarazem praktycznie.

Tekst: Katarzyna Dziewicka

Zdjęcia: K. Dziewicka, Michał Kij

Renault Koleos TCE 160 EDC Initiale Paris
Wymiary i masy
Dmc (kg)2075
Masa własna (kg)do 1608
Ładowność (kg)od 467 do 560
Pojemność bagażnika za 2./1. rzędem foteli (l)576/1807
Rozstaw osi (mm)2706
Długość/szerokość/wysokość (mm)4673/2063/1667
Masa całkowita holowanej przyczepy (t)2
Średnica zawracania (m)11,9
Liczba miejsc5
Układ napędowy
Silnikbenzynowy, TCe 160
Liczba cylindrów4
Pojemność (cm3)1332
Moc maksymalna (KM/kW/obr/min)158/116/5500
Maks. moment obrotowy (Nm/obr/min)270/1800
Typ skrzyni/liczba biegówEDC/7
Napędprzedni
Prędkość maksymalna* (km/h)200
Przyspieszenie 0-100 km/h (s)9,7
Średnie zużycie paliwa, cykl mieszany* (l/100 km)6,8
Pojemność zbiornika paliwa (l)60
Ceny
Cena brutto wersji Initiale Paris MY 2023 (zł)195 600
*Wg danych producenta
Powiązane artykuły

OBSERWUJ NAS!

Facebook
YouTube
LinkedIn
Instagram
Tiktok

 

CZYTAJ NAJNOWSZY NUMER

Zapisz się do newslettera

This site is protected by hCaptcha and its Privacy Policy and Terms of Service apply.

Zrównoważony rozwój

Opinie

Po godzinach

Zapowiedź