Z końcem 2023 kończą się zwolnienia z opłat drogowych dla pojazdów z LNG, a Niemcy nie planują ich przedłużenia, informuje związek pracodawców Transport i Logistyka Polska.
Według informacji uzyskanych przez TiLP pojazdy zasilane LNG mają ponosić pełną opłatę za przejazd niemieckimi drogami, tak jak zasilane olejem napędowym. Godzi to w przewoźników, którzy zainwestowali w pojazdy na LNG, które do niedawna były uznawane za bardziej ekologiczną alternatywę dla samochodów na olej napędowy.
Maciej Wroński, prezes TiLP wraz z Adamem Niklewskim, prezesem Polskiej Platformy LNG i bioLNG wystosowali w imieniu swoich organizacji apel do Komisji Europejskiej, w którym zwracają uwagę na skutki decyzji o Niemiec.
W samych Niemczech porusza się kilkanaście tysięcy pojazdów na LNG i funkcjonuje 171 stacji tankowania tego paliwa. Także w innych krajach Europy zainteresowanie pojazdami na LNG szybko wzrosło, do czego przyczyniły się ulgi w opłatach za przejazd niemieckimi drogami. Było to rozwiązania traktowane jako przyszłościowe, gdyż LNG pochodzenia kopalnego można zastąpić odnawialnym bioLNG. To również przyciągało inwestorów.
Tymczasem wg najnowszych informacji, jako niskoemisyjne mają być traktowane wyłącznie pojazdy elektryczne oraz zasilane wodorem, a bioLNG zostało potraktowane jak paliwa kopalne. Autorzy apelu zwracają uwagę, że napęd gazowy, a co za tym idzie bioLNG, jest obecnie najbardziej rozwiniętą metodą ograniczenia emisji spalin w transporcie drogowym. Zważywszy na metody produkcji paliwa jest to transport wręcz „zeroemisyjny” oceniając „od źródła do koła” (ang. well to wheel). Wodór i bateryjny napęd elektryczny są natomiast w fazie rozwoju i „nie mogą konkurować z w obszarze funkcjonalności z tradycyjnym transportem z uwagi na znacznie mniejsze zasięgi i udźwig”, piszą autorzy listu. „Ważną kwestią jest również sposób obliczania emisyjności pojazdów elektrycznych i wodorowych. Pojazdy te faktycznie nie emitują gazów cieplarnianych z rury wydechowej, jednak ich emisyjność w całym łańcuchu wartości jest znacznie wyższa niż się powszechnie sądzi. Na przykład pojazdy elektryczne zasilane z sieci mają emisyjność taką jak energia elektryczna z tej sieci a charakteryzują się mniejszą ładownością oraz zasięgiem, co powoduje, że emisje liczone na jednostkę ładunku są porównywalne lub nawet wyższe niż emisje z pojazdów zasilanych nawet kopalnym LNG, nie mówiąc o bioLNG”, dodają.
Stowarzyszenie zwraca się do rządu niemieckiego, aby przemyślał swoją decyzję i postuluje, aby pojazdy na bioLNG również były zwolnione z myta.