W 2025 roku Scania obchodzi 30-lecie działalności w Polsce. W tym czasie rozwijała się wraz z polskimi przewoźnikami i zdobyła zaprzysięgłych fanów.
Sukces Scanii jest tym bardziej wart uwagi, że przed 1989 rokiem była u nas rzadko spotykana. Nieliczne przedsiębiorstwa używające w PRL-u zachodnich ciężarówek, np. PEKAES czy PLO wybierały inne marki, zwykle Volvo, Mercedesa, Iveco czy Renault. Preferencje zmieniały się zresztą z biegiem lat. Bywało, że w barwach polskich przewoźników jeździły zapomniane, hiszpańskie Pegaso czy Magirus-Deutz. Scania była lepiej znana na Wybrzeżu utrzymującym bliskie kontakty ze Szwecją. Tam najszybciej docierały echa sławy, jaką zdobyła w Europie Zachodniej dzięki mocnym i niezawodnym silnikom, przede wszystkim legendarnemu V8.

W 2024 Scania Polska uruchomiła hub do ładowania ciężarówek, a Schavemaker odebrał elektryczny ciągnik Scania 45R, który cztery razy na dobę pokonuje trasę 270 km.
Wszystko zmieniło się w latach dziewięćdziesiątych, gdy po transformacji ustrojowej i związanych z nią zmianach ekonomicznych, Polska otworzyła się na towary z całego świata. Ustawa o działalności gospodarczej z 23 grudnia 1988 roku uwolniła m.in. rynek przewozów. Transportem krajowym czy międzynarodowym mógł zająć się każdy, kto tylko dysponował odpowiednim samochodem. A odpowiedni był dowolny, który był pod ręką. Wiele firm zaczynało od Stara lub Jelcza, za szczęściarza uchodził ktoś, kto miał Liaza. Przesiadka na używaną ciężarówkę zachodnią była już swego rodzaju nobilitacją i oznaką powodzenia. Biznes transportowy kusił, gdyż pozwalał szybko i dobrze zarobić. Na początku był istnym „samograjem”, dlatego liczba przewoźników systematycznie rosła.


Rok debiutów Scania
W połowie lat dziewięćdziesiątych było ich już tak dużo, że polski rynek zainteresował producentów pojazdów z Europy Zachodniej. Obroty firm transportowych rosły. Zaczęli wyłaniać się liderzy, którzy gotowi byli zrobić kolejny krok i zainwestować w nowe ciężarówki. Wśród marek, które postanowiły wtedy otworzyć oficjalne przedstawicielstwo w Polsce była również Scania.
Na początku dekady sprowadzaniem Scanii zajmowali się prywatni dystrybutorzy. Ponieważ był to okres wysokich ceł i kontyngentów bezcłowych, od 1993 roku uruchomiono montaż Scanii w zakładach Kapena w Słupsku. Najpierw były to modele 113 i 143, ale „w blokach startowych” stała już nowa seria 4. Jej debiut zbiegł się z utworzeniem spółki Scania Polska S.A. Stało się to w 1995 roku.
To właśnie „czwórka” zapracowała w decydującej mierze na dobrą opinię o Scanii. Miała zaprojektowaną od podstaw, opływową i wygodną kabinę stylizowaną przez włoskie studio Bertone. Samochód wyróżniał się na tle konkurencji wyglądem i jakością wykończenia. Podzespoły mechaniczne były niezwodne i trwałe. Kierowcy do dziś wspominają serię 4 jako jedną z najlepszych ciężarówek, z jakimi mieli do czynienia. Sporo egzemplarzy pracuje zresztą cały czas, a niektóre należą do „Klubu Milionerów” Scanii. Klub powstał w 2004 roku i gromadzi Scanie, które mają co najmniej 1 milion kilometrów przebiegu.

w siedzibie Scanii Polska w Nadarzynie trafiła w sierpniu 2024 roku do Centralnego Muzeum Pożarnictwa w Mysłowicach.
Kwestia zaufania
W roku 2000 Kapena zmontowała 5-tysięczną Scanię. Rynek nowych pojazdów rósł, ale powoli i nie bez zakłóceń. Pierwszym ciosem był kryzys rosyjski w 1998 roku, który najmocniej uderzył w firmy specjalizujące się w przewozach na Wschód… Czytaj dalej w magazynie fleetLOG 5/2025.