Renault Trucks D Wide E-Tech z wywrotką z żurawiem przekonuje, że napęd elektryczny sprawdzi się w różnych zastosowaniach.
Napęd elektryczny wydaje się stworzony do miast. Renault Trucks D Wide E-Tech jest interesującym przykładem wielozadaniowej ciężarówki.
W mieście i za miasto
Nazwa E-Tech oznacza, że mamy do czynienia z elektryczną odmianą podwozia Renault Trucks D Wide z szeroką kabiną mierzącą 2,3 m. Pod kabiną umieszczono elektronikę sterującą i akumulatory 12 V zasilające elektrykę pokładową. Silniki elektryczne, bo w tym przypadku są dwa o łącznej mocy 260 kW (353 KM ) i szczytowej 370 kW (503 KM ), znajdują się w centralnej części ramy i współpracują z dwubiegową przekładnią.

Energia magazynowana jest w pakietach 600-voltowych akumulatorów litowo-jonowych umieszczonych w miejscu zbiorników paliwa. Pojedynczy pakiet ma pojemność 66 kWh. E-Tech D Wide może być wyposażony w trzy lub jak testowy egzemplarz – cztery pakiety. Łącznie daje to 199 lub 265 kWh. Cztery pakiety zapewniają zasięg wynoszący do ok. 250 km. Ładowanie odbywa się za pomocą złącza CCS Combo 2 o mocach do 22 kW dla prądu zmiennego i do 150 kW dla prądu stałego. Uzupełnianie energii trwa od ok. 2 do 10,5 godziny.
Zwrotny i wszechstronny
Podwozie ma stosunkowo krótki rozstaw osi wynoszący 3900 mm. Trzecia oś jest skrętna. Zabudowę przygotowała francuska firma Forez-Bennes. Jest to charakterystyczna dla rynku francuskiego zwrotna wywrotka miejska o zwartych wymiarach z akcesoriami ułatwiającymi pracę. Za kabiną znajduje się żuraw Fassi serii F175 o udźwigu do 6 ton, wyposażony w dwie podpory rozkładane hydraulicznie. Układ hydrauliczny wywrotki i żurawia zasila pompa hydrauliczna, którą z kolei napędza tzw. elektryczna przystawka (e-PTO).
Masa własna podwozia wynosi 9,7 t, a z zabudową 16,3 t. Zakładając dopuszczalną masę całkowitą 26 t, typową dla podwozi 3-osiowych zostawia to 10,4 t ładowności. Jednak Renault Trucks D Wide E-Tech zalicza się do pojazdów z alternatywnym napędem, a to oznacza, że do dopuszczalnej masy całkowitej można dodać „ekologiczną tonę” lub dwie. W tym wypadku ładowność wynosi zatem 10,7 t.
Łatwo i w ciszy
W kabinie znalazł się osobny wyświetlacz informujący o aktualnej masie pojazdu i obciążeniu poszczególnych osi. Dodatkowo zamontowano ekran systemu kamer Brigade, ułatwiającego manewrowanie.
Drobne różnice są widoczne na zestawie wskaźników. Zamiast ilości paliwa, obserwujemy stan naładowania akumulatorów, zaś centralne miejsce przeznaczono dla amperomierza wskazującego zużycie lub odzysk energii.

Moment maksymalny wynosi 850 Nm, co wystarcza do płynnej jazdy. Ułatwia ją ulokowana pod kierownicą dźwignia sterująca odzyskiem energii hamowania. Ma pięć stopni i można się nią posługiwać jak retarderem.
Podwozie z tak bogato wyposażoną zabudową jest dobrym przykładem możliwości, które oferują elektryczne ciężarówki zasilane akumulatorami.
Cały tekst z testu ukazał się w magazynie fleetLOG nr 3/2023.
Tekst: Marcin Lewandowski
Zdjęcia: K. Dziewicka, M. Kij





















