Co dzisiaj wyhamowuje rozwój rynku naczep i przyczep i czy mamy szansę na poprawę koniunktury w 2024 roku, pytamy Tomasza Bartoszewicza, dyrektora zarządzającego PTM Polska.
W tym roku rynek naczep i przyczep wg danych PZPM spadł o 4%. Przy takiej zmianie, wszystko się może jeszcze wydarzyć, ale analizując cały rok wyraźnie widać tendencję spadkową. Co w tym roku najmocniej wpływało na ten rynek?
Sytuacja w transporcie jest efektem spadku popytu na usługi transportowe w Europie Zachodniej. Spowolnienie gospodarcze, a co za tym idzie, spadek produkcji nie wymaga tak dużej liczby pojazdów w ruchu. Warto również wspomnieć, że wielu dostawców długo utrzymuje wysokie ceny nowych pojazdów, a na rynku używanych naczep widać jedynie ruch w segmencie wywrotek. Pozostałe rodzaje naczep sprzedają się słabiej. Widoczny jest brak wyraźnego popytu w Europie Wschodniej.
Rok 2023 jest kolejnym trudnym rokiem dla branży transportowej. Po problemach z dostępnością pojazdów w latach 2021–2022, pojawiły się problemy z odbiorami zamówionych już pojazdów. Czy PTM Polska też odczuwa tego typu problemy?
PTM działa w segmencie naczep specjalistycznych, dlatego wspomniane wyżej zjawisko nas na szczęście nie dotyczy. Nasi klienci mają inne powody do zmartwień, jak np. pakiet mobilności, wysokie koszty działalności czy zbyt długie terminy płatności za usługi.
W tym roku naczepy wywrotki odnotowały ponad 43% wzrost sprzedaży. Jakie pojazdy z tego segmentu są najbardziej popularne i z czego to wynika?
Oczywiście najczęściej kupowane są duże kipry do przewozu zboża 45–60m3. Spore ilości zboża w ruchu wymusiły w tym roku potężne zakupy.
Jak wygląda w Polsce rynek naczep z ruchomą podłogą? Czy ten segment rynku ma szansę się u nas bardziej rozwinąć?
Rynek jest obecnie nasycony. Brak zbytu na pojazdy używane wyhamuje dalszy popyt na nowe pojazdy.
Zmiennych na rynku jest coraz więcej, więc prognozy są coraz trudniejsze. Mimo to zapytam: co przyniesie rok 2024 na rynku naczep i przyczep?
Wszystko będzie zależało od wyników produkcji w Europie Zachodniej. Jesteśmy mocno gospodarczo powiązani. Na pewno warto obserwować kilka wskaźników, które od dawna sterują rynkiem: cena ropy, stopa Euribor, kurs EUR/USD oraz PKB Niemiec. Tutaj będą sygnały dla firm, czy powinny podejmować decyzje inwestycyjne. Oczywiście duzi gracze transportowi mają stały kontakt z fabrykami i ich horyzontem zamówień na kolejne 6 miesięcy. Mamy różne sygnały od naszych dostawców i klientów, że 2024 może być kolejnym trudnym rokiem dla branży.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Katarzyna Dziewicka