– Jesteśmy liderami zmiany w transporcie, zmiany, do której zobowiązuje nas troska o przyszłość – powiedział Roger Alm, prezes Volvo Trucks, który gościł w lipcu w Polsce z okazji przekazania pierwszego ciągnika siodłowego Volvo FH Electric w naszym kraju. Podczas tego wyjątkowego spotkania zapytaliśmy go o perspektywy branży i rolę Volvo Trucks w jej rozwoju.
Elektryfikacja transportu wychodzi z niszy. Na jakiem etapie zmian jesteśmy obecnie?
Volvo Trucks rozpoczęło seryjną produkcję elektrycznych pojazdów ciężarowych w 2019 roku i od tamtej pory sprzedaliśmy prawie 6000 elektrycznych samochodów na całym świecie. Obecnie Volvo zapewnia najszerszą w branży gamę elektrycznych samochodów ciężarowych, obejmującą sześć modeli: od lekkich do ciężkich. Są one przeznaczone do różnych segmentów rynku: od miejskiej dystrybucji i prac komunalnych, poprzez transport budowlany, aż do przewozów o zasięgu regionalnym.
Należy jasno powiedzieć, że etap eksperymentów mamy za sobą. Oferujemy dojrzałą technologię, sprawdzoną w ostatnich latach w pojazdach ciężarowych, a jeszcze wcześniej w elektrycznych autobusach Volvo.
Volvo Trucks jest liderem na rynku ciężkich elektrycznych samochodów ciężarowych w Europie, a Polska z przeszło 70% udziałem rynkowym (dane po czerwcu br.) stanowi doskonały dowód na to, że marka Volvo stoi na czele transformacji w kierunku „zeroemisyjnego” transportu. Jestem bardzo podekscytowany, że mogę być świadkiem przekazania pierwszego Volvo FH Electric w Polsce. To historyczna chwila i kolejny znaczący krok w kierunku realizacji naszej wizji zrównoważonego transportu.
Czy popyt na elektryczne pojazdy ciężarowe rozwija się również poza Europą?
Sprzedajemy nasze pojazdy elektryczne już w 40 krajach. Jesteśmy liderem w tym segmencie nie tylko w Europie, ale także Ameryce Północnej, gdzie oferujemy seryjne pojazdy elektryczne dostosowane do wymogów tamtejszego rynku.
Jestem pewien, że wraz z rozbudową sieci wydajnych stacji ładowania, elektryfikacja będzie przyspieszać i ostatecznie doprowadzimy do globalnej zmiany. Analogicznej do tej, jaka zaszła przed przeszło stu laty, gdy ludzkość przesiadła się z koni do samochodów. Na pewno zrównoważony transport elektryczny nie pojawi się z dnia na dzień, ale proces ten już trwa i będzie się dynamicznie rozwijał. Obecnie pojazdy elektryczne stanowią około 2% europejskiej produkcji, ale nasz plan zakłada, że do 2030 r. co najmniej połowa wszystkich samochodów ciężarowych Volvo sprzedawanych na całym świecie będzie elektryczna. Do 2040 r. staniemy się firmą neutralną pod względem emisji dwutlenku węgla.
Polska firma MBC Trans odebrała pionierski na naszym rynku ciągnik FH zasilany energią zgromadzoną w akumulatorach. Czy Volvo Trucks zdecydowanie stawia na ten typ napędu, czy rozważa inne, zrównoważone alternatywy?
Bierzemy pod uwagę różne możliwości, aby dopasować się do potrzeb naszych klientów. Podobnie jak w przypadku pojazdów z tradycyjnym napędem spalinowym, nie ma tu jednego, uniwersalnego rozwiązania. Myśląc szeroko o zrównoważonym transporcie, należy mieć na względzie specyfikę poszczególnych typów napędu i różnorodność zadań do wykonania: transport miejski, regionalny, długodystansowy ponadnormatywny czy inne, specjalistyczne zastosowania.
Dlatego obok ciężarowych pojazdów akumulatorowych rozwijamy pojazdy z wodorowymi ogniwami paliwowymi i pracujemy nad zastosowaniem wodoru jako paliwa dla silnika spalinowego. Przy czym wodorowy silnik spalinowy to tylko jedna z możliwości. Pamiętajmy o metanie, szczególnie w formie biometanu czy o odnawialnych paliwach płynnych, np. biodieslu lub paliwach syntetycznych takich jak HVO. Rozwijając przyszłe układy napędowe przyjmujemy różne perspektywy. Wizję konstruktora konfrontujemy z oczekiwaniami przyszłych użytkowników i ogółu społeczeństwa w świetle celów związanych z racjonalnym gospodarowaniem zasobami i ochroną klimatu.
A perspektywa ekonomiczna? Kiedy całkowity koszt użytkowania pojazdów z alternatywnym napędem zrówna się z kosztem obecnych ciężarówek z silnikiem Diesla?
A czy musi się zrównać? To prawda, że koszty rosną, ale wszyscy musimy je ponieść. To cena za redukcję emisji dwutlenku węgla oraz powstrzymanie degradacji globalnego ekosystemu. Cena za to, abyśmy nadal mogli żyć na jedynej planecie, jaką mamy. Należy na to patrzeć w ten sposób.
Dobra wiadomość jest taka, że w miarę doskonalenia i upowszechniania się zrównoważonych rozwiązań, ich koszt będzie spadał, szczególnie gdy nauczymy się ponownie wykorzystywać surowce używane np. do produkcji akumulatorów.
Oczywiście rozmawiając z klientami o elektryfikacji przewozów, mówimy również o rentowności. Oferujemy elastyczne, kompleksowe rozwiązania, które umożliwiają wykorzystanie pojazdów elektrycznych w sposób optymalny z punktu widzenia wydajności i wyniku finansowego użytkownika. De facto wspólnie tworzymy zindywidualizowane modele biznesowe, uwzględniające oczekiwania klientów.
Volvo Trucks od dawna mówi o „drugim życiu” baterii. Co potem? Trzecie życie, utylizacja?
Ufamy, że użyteczność akumulatorów można wydłużać. Po wymontowaniu z pojazdu mogą służyć jako stacjonarne magazyny energii. Już teraz praktykowana jest wymiana zdegradowanych ogniw, która może wydłużyć okres użytkowania baterii w pojeździe. Z czasem pojawią się zapewne kolejne metody „rewitalizacji” akumulatorów. Ostatecznie baterie będą utylizowane, ale większość rzadkich surowców będzie odzyskiwana. Jako Volvo Trucks bierzemy odpowiedzialność za cały okres użytkowania pojazdów i akumulatorów. Dlatego poszukujemy partnerów, z którymi wspólnie odpowiemy na pytania dotyczące eksploatacji i recyklingu akumulatorów oraz ich komponentów, aby cały cykl życia produktu był zrównoważony.
Równolegle z nowymi układami napędowymi pojawiają się rozwiązania służące podnoszeniu wydajności transportu. Ich ukoronowaniem wydaje się jazda autonomiczna. Czy Volvo Trucks widzi na rynku miejsce dla ciężarówek autonomicznych?
W przyszłym roku ruszają testy autonomicznych pojazdów ciężarowych Volvo na drogach publicznych w Stanach Zjednoczonych. Przypomnę, że w 2016 roku Grupa Volvo przedstawiła autonomiczną, elektryczną wywrotkę kopalnianą. W 2018 roku gotowy był autonomiczny, „zeroemisyjny” ciągnik siodłowy Volvo Vera, pozbawiony kabiny kierowcy, a przed dwoma laty przedstawiliśmy w USA autonomiczny ciągnik siodłowy Volvo VNL klasy 8. Będziemy rozwijać tę technologię wspólnie z wyspecjalizowanymi partnerami.
Już dziś pojazdy autonomiczne są dalece zaawansowane i stosowane w praktyce w kontrolowanych warunkach. Wykorzystanie sztucznej inteligencji przyspieszy postęp w tej dziedzinie.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał Michał Kij
