W czerwcu firma Schavemaker odebrała pierwszy w Polsce regionalny elektryczny ciągnik siodłowy Scania 45R. Dlaczego wybrano pojazd elektryczny i jakie zadania dla niego przewidziano, pytamy Michała Kubaloka, kierownika oddziału Schavemaker Intermodal.
Dlaczego Schavemaker zdecydował się na zakup pojazdu elektrycznego?
Zdecydowaliśmy się na elektryczny ciągnik siodłowy, bo lubimy wszystkie nowinki techniczne. Chcemy być na bieżąco. Lubimy wprowadzać nowe rozwiązania i próbujemy zainteresować tym naszych klientów. Dlatego pomysł, aby ten pojazd pojawił się w naszej flocie był naszą inicjatywą. Do rozmów zaprosiliśmy naszego klienta, dla którego świadczyliśmy już w tym czasie usługi.
Chcieliśmy, żeby transport intermodalny, który już dla niego wykonywaliśmy z wykorzystaniem kolei na docinku Kąty Wrocławskie – Moerdijk w Holandii, był tak zaaranżowany, żeby „pierwsza mila” także była pokonywana bezemisyjnie – pojazdem elektrycznym.
Rozmowy rozpoczęliśmy już dwa lata temu. Wówczas jednak nie było jeszcze na rynku pojazdu, który spełniałby nasze wymagania i efektywnie wykonywał takie transporty.
Czyli wybór ciągnika elektrycznego marki Scania nie był przypadkowy?
Wybór Scanii wynikał z założeń naszego projektu pozyskania samochodu elektrycznego. Pojazd ten musiał spełniać pewne kryteria. Przede wszystkim trasa, jaką będzie musiał pokonywać, wynosi 270 km w pętli i tu zależało nam na tym, aby samochód wyjeżdżając z bazy w pełni naładowany, był w stanie pokonać ten dystans bez doładowywania się po drodze, w każdych warunkach atmosferycznych, i mógł do niej wrócić z bezpiecznym zapasem energii. Zależało nam także na czasie ładowania. Stąd też wybór padł na Scanię oraz szybką ładowarkę, tak aby w czasie zbliżonym do pauzy kierowcy wynoszącym minimum 45 minut można było uzupełnić energię.
Jak wygląda trasa dla tego pojazdu?
Samochód z pustym kontenerem jedzie do klienta. Tam podmieniamy naczepę na już załadowaną i zestaw wraca z powrotem do nas na terminal. Wówczas następuje tylko podmiana samego kontenera: załadowanego na pusty. Samochód zaś podłączany jest do ładowarki, a kierowca w tym czasie odbywa odpoczynek. Po naładowaniu baterii pojazd może ponownie ruszyć w trasę. Po wykonaniu dwóch kółek następuje zmiana kierowcy. Plan jest taki, żeby samochód pracował przez cały czas od poniedziałku do soboty, czyli gdy są otwarte obie lokalizacje.
Czy planujecie kolejne zamówienia na pojazdy elektryczne?
Jeżeli chodzi o Polskę, to na razie chcemy sprawdzić, jak ten samochód wypadnie w realnych warunkach pracy. Natomiast w całej naszej Grupie Schavemaker pierwsze elektryczne ciężarówki pojawiły się w styczniu 2023 roku. W naszych centrach logistycznych w Holandii i w Niemczech obecnie czekamy na dostawę kilku pojazdów, więc w przyszłym roku całkowita flota elektrycznych ciężarówek firmy Schavemaker będzie wynosiła kilkanaście sztuk.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał Marcin Lewandowski