Rok 2025 wykazuje delikatny wzrost. Czy ta tendencja ma szansę się utrzymać również w przyszłym roku? O trendach i prognozach rozmawiamy z Piotrem Iwańskim, dyrektorem zarządzającym Schwarzmüller Polska.
Dane PZPM pokazują, że rynek naczep i przyczep w Polsce do października 2025 r. wzrósł o 11,4%. Trend wzrostowy utrzymuje się od lutego, a w niektórych miesiącach wzrosty sięgają nawet 30%. Czy to dobry prognostyk na 2026 rok?
W mojej ocenie wzrost rzędu ok. 10% utrzyma się do końca roku, a głównym motorem tego wzrostu są chłodnie i furgony, których sprzedaż rośnie. To jednak nie oznacza, że cały rynek idzie w górę w równym tempie – są segmenty, które wciąż są słabsze, a to wpływa na ogólną prognozę na rok 2026.
Do października włącznie Schwarzmüller dostarczył o 29% naczep i przyczep mniej niż przed rokiem. Co wpłynęło na gorszy wynik w tym roku? Jak oceniacie z własnej perspektywy mijający rok?
Na nasz wynik głównie wpłynął mniejszy popyt na naczepy wywrotki, co jest efektem wstrzymania inwestycji budowlanych i infrastrukturalnych. Dodatkowo, w Grupie Schwarzmüller mieliśmy dłuższe terminy realizacji zamówień w segmencie naczep plandekowych, co wpłynęło na liczbę dostaw w Polsce. Mimo ogromnej presji cenowej i krótkich terminów realizacji u konkurencji, udało nam się dostarczyć ok. 300 naczep plandekowych, a cele w innych segmentach, jak ruchome podłogi czy przyczepy Hüffermann – zostały osiągnięte. Podsumowując cały rok, jesteśmy zadowoleni.
W minionym roku spory spadek sprzedaży miały naczepy plandekowe. W tym roku segment ten wyraźnie się ożywił, notując wzrost na poziomie 25%. Czy można to postrzegać jako sygnał wychodzenia na prostą transportu międzynarodowego?
Ożywienie w naczepach plandekowych to przede wszystkim konsekwencja wymiany flot – w ostatnich latach wiele firm to odwlekało. Nie jest to jeszcze jednak sygnał szerszej poprawy w transporcie międzynarodowym.
W tym roku dostarczono o 40% mniej naczep samowyładowczych niż przed rokiem. Z czego wynika tak duża korekta tego rynku?
Spadek w naczepach samowyładowczych wynika przede wszystkim z braku lub wstrzymania inwestycji lokalnych – firmy nie inwestują w nowe pojazdy, a istniejące floty są eksploatowane dłużej.
Jakie pojazdy i rozwiązania były w tym roku najczęściej zamawiane?
Od lat największym zainteresowaniem cieszą się nasze naczepy segmentowe, zarówno w wersjach stalowych, jak i aluminiowych. Rośnie też popyt na naczepy typu Termo Mulda.
Mimo trudnego roku, rynek naczep i przyczep odbił. Czy wzrost na poziomie 11% to powód do optymizmu? Jak zapowiada się rok 2026 dla branży transportowej i czego możemy się spodziewać na rynku naczep i przyczep?
11% wzrost to powód do umiarkowanego optymizmu, ale trzeba patrzeć na strukturę rynku. Wzrost sprzedaży naczep chłodni zawyża te dane, a spadek popytu na wywrotki to negatywny sygnał dla branży budowlanej. Na 2026 rok patrzymy z umiarkowanym optymizmem, ale liczba aktualnych zamówień do realizacji w I kwartale 2026 roku daje powody do zadowolenia.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Katarzyna Dziewicka






