Naczepy uratowały honor targów IAA Transportation. Ich producenci wystąpili licznie, a wielu z nich przygotowało duże stoiska, podobnie jak w poprzednich latach.
Był to zarazem jedyny bodaj segment rynku, w którym nie czuło się na karku oddechu chińskiej konkurencji. Jeśli już to raczej tureckiej. Firm z Turcji było sporo i miały bogatą, zróżnicowaną ofertę. Interesujące pojazdy można było zobaczyć również na narodowej ekspozycji Ukrainy.
Naczepy na IAA Transportation: Uporządkowane tendencje
Tendencje nie zmieniły się od poprzednich targów, które odbyły się dwa lata temu. Raczej uporządkowały. Elektryczne osie trafiają teraz przede wszystkim do naczep chłodniczych jako źródło zasilania. Ich rola jako dodatkowego źródła napędu nie jest tak istotna. Telematyka wzbogaca swoje funkcje, a coraz więcej można zrobić za pośrednictwem smartfona. Pomysł montowania składanych skrzydeł aerodynamicznych na końcu naczep na razie jakby odłożono, ale nadal poszukuje się praktycznych rozwiązań redukujących opór powietrza. Wciąż żywa jest chęć wydłużania zestawów, aby mogły jednorazowo zabrać więcej ładunku. A do nagrody International Trailer, do niedawna zwanej Trailer Innovation wciąż nominowane są sprytne „patenty”, ułatwiające codzienną eksploatację pojazdu. Niekiedy nawet wygrywają. Tegorocznych laureatów przedstawiamy w osobnym artykule.

Łukowato opadający dach przyczynia się do zmniejszenia zużycia paliwa przez zestaw o 3,5%.
Można odnieść wrażenie, że po niedawnej fali eksperymentów, producenci znów skupiają się na tym, „co działa”. Czyli rozwiązaniach, których wdrożenie nie wymaga dużego wysiłku ze strony potencjalnych klientów, także finansowego.



Z kilku powodów
Wyjątkiem są zelektryfikowane chłodnie, których na targach nie brakowało, choć są drogie i nierzadko wymagają inwestycji w infrastrukturę do ładowania. Na IAA było ich całkiem sporo, gdyż interesują się nimi nie tylko producenci pojazdów, ale również dostawcy agregatów chłodniczych, a także najważniejszych komponentów: elektrycznych osi i akumulatorów. Przypomnę tylko, że zelektryfikowana chłodnia wyposażana jest w elektryczny agregat, czerpiący energię z pakietu baterii, który można naładować na postoju z sieci bądź doładowywać za pomocą elektrycznej osi. Oś odzyskuje przede wszystkim energię hamowania, ale może też wytwarzać prąd podczas jazdy, choć wówczas „stawia opór” i zwiększa zużycie energii ciągnika. Spotyka się konstrukcje, w których dodatkowym źródłem prądu są panele fotowoltaiczne na naczepie. Gotowe są również naczepy, w których energia powstaje w wodorowym ogniwie paliwowym.


Wariacji jest kilka. Nie wszystkie konstrukcje mają komplet wspomnianych urządzeń, czasem nie ma elektrycznej osi, ale elektryczny agregat jest zawsze. Celem jest ogólna redukcja zużycia energii przez zestaw, także tej pod postacią paliwa. Elektryczny agregat nie potrzebuje go w ogóle i to w wielu wypadkach jest głównym źródłem oszczędności w wymiarze finansowym. Czytaj dalej w magazynie fleetLOG 12/2024.