W roku 1979 zadebiutował Transporter T3, a w 1985 jego wersja z napędem 4×4 nazwana Syncro. Do 1990 roku powstało prawie 43,5 tys. egzemplarzy T3 z napędem „na cztery łapy”.
Volkswagen Transporter T3 świętuje w tym roku 45 urodziny, a wariant Synchro nieuchronnie zbliża się do czterdziestki. Był to pierwszy, seryjnie produkowany dostawczy Volkswagen z napędem 4×4.
Wprawdzie w 1978 roku firma opracowała T2 z napędem obu osi, ale ta wersja pozostała prototypem.
Austriacka specjalność
„Napęd na wszystkie koła, który wyznacza nowe standardy”, głosił prospekt pierwszego Transportera Syncro, co wielu użytkowników wkrótce sprawdziło w praktyce. Wersję Syncro produkowały austriackie zakłady Steyr-Daimler-Puch, które słynęły z własnych, doskonałych samochodów terenowych. Najbardziej znanym jest prawdopodobnie Puch G, sprzedawany również jako Mercedes oraz Pinzgauer przeznaczony dla wojska i produkowany w macierzystej firmie w latach 1971-2000, a potem do 2007 przez BAE Systems. Funkcjonalnie Pinzgauer był niejako cięższym odpowiednikiem T3 Syncro.
W przeciwieństwie do Pinzgauera czy prototypowego Volkswagena T2 4×4, nowy T3 Syncro miał uproszczony napęd obu osi, w którym centralny mechanizm różnicowy został zastąpiony przez sprzęgło wiskotyczne. Jeśli wszystkie koła obracały się z jednakową prędkością, sprzęgło pozostawało rozłączone. Jeśli jednak koła jednej z osi zaczynały się ślizgać, sprzęgło samoczynnie załączało się i wyrównywało moment obrotowy kierowany do każdej z osi, co ułatwiało pokonanie trudnego odcinka drogi. Na życzenie Volkswagen oferował uruchamiane pneumatycznie blokady mechanizmu różnicowego tylnej i przedniej osi jeszcze bardziej podnoszące sprawność auta w terenie. Opcją była też możliwość odłączania napędu kół przednich i 16- calowa koła zamiast 14-calowych. Standardowo natomiast montowano skrzynię biegów zwaną 4+G, w której oprócz 4 przełożeń do jazdy do przodu był bieg terenowy (G jak Gelände – z niem. teren) o bardzo dużym przełożeniu. Przydawał się na stromych podjazdach i zjazdach.
Wzniesienie 70%
Automatyczny napęd 4×4 spodobał się kierowcom, którzy potrzebowali od czasu do czasu zmierzyć się ze śniegiem, lodem lub błotem. T3 Syncro miał ponad 2 metry wysokości i nie mieścił się w przeciętnym podziemnym garażu. Ponieważ napęd ważył 140 kg, Volkswagen ograniczył ładowność tego modelu do 800 kg. Za to kierowca miał do dyspozycji prześwit wynoszący 235 mm i kąt natarcia 22 stopnie. Aby pozwolić sobie na więcej, mógł doposażyć auto we wzmocnione zawieszenie, solidniejsze wały napędowe oraz osłony podwozia i karoserii. Egzemplarze z kołami 16-calowymi i montowaną wraz z nimi blokadą mechanizmu różnicowego tylnej osi miały prześwit 260 mm. Mogły pokonywać wzniesienia o nachyleniu 70%! Dzięki modyfikacjom podwozia ich ładowność dochodziła do 1000 kg.
Pierwsze egzemplarze T3 Syncro miały benzynowy silnik 1,9 l o mocy 78 KM oraz turbodieslel 1,6 l o mocy 70 KM. W 1986 roku do oferty dodano benzynowy silnik 2,1 l. W wersji bez katalizatora miał moc 112 KM, a z katalizatorem 95 KM.
O dwóch takich, co kangura się nie bali
W 1985 roku Volkswagen zorganizował wielką wyprawę T3 Syncro dookoła świata. Austriaccy kierowcy Gerhard Plattner i Rudi Lins odwiedzili pięć kontynentów w 51 dni, udowadniając zalety „terenowej furgonetki”. Nie powstrzymała ich nawet wywrotka auta po zderzeniu z kangurem. Dokończyli wyprawę, co zaowocowała wpisaniem jej do księgi rekordów Guinnessa.
Historia T3 Syncro zakończyła się w roku 1990, wraz wejściem na rynek następcy: Transportera T4. Ten model producent również sprzedawał w wersji Syncro, lecz nie cieszył się takim powodzeniem jak poprzednik. Dopiero T5 z roku 2003, wyposażony w sprzęgło Haldex, odbudowała pozycję modelu. Od tego momentu każdy mikrobus marki Volkswagen Samochody Dostawcze z napędem na cztery koła nosił już jednak nazwę 4Motion. Ogółem zbudowano 43 468 sztuk T3 Syncro.