środa, 12 marca, 2025
Strona głównaAktualnościTachografy – kto musi je wymienić, a kto już to zrobił?

Tachografy – kto musi je wymienić, a kto już to zrobił?

Tachografy trzeba wymienić do końca roku. Czasu jest mało, a tymczasem wielu przewoźników wciąż nie wywiązało się z narzuconego przez Unię obowiązku. W Polsce są 304 000 pojazdów, które muszą zostać dostosowane do nowych wymogów. Najnowsze dane Inelo z Grupy Eurowag, wskazują, że co trzeci pojazd w przewozie towarów za granicę wciąż nie ma wymienionego tachografu. Spóźnialskich czekają nie tylko niepotrzebne koszty, ale też utrata możliwości realizacji transportu na międzynarodowych trasach.

Regulacje Unii Europejskiej nie pozostawiają złudzeń. Wszystkie pojazdy wykonujące międzynarodowy transport drogowy w innych krajach UE muszą być wyposażone w tachografy nowej generacji. Urządzenia te umożliwiają, m.in. automatyczne rejestrowanie przekraczania granic i zwiększają przejrzystość w zakresie czasu pracy kierowców. Ponadto ułatwiają egzekwowanie przepisów dotyczących transportu drogowego.

Czas mija w Sylwestra

Przewoźnicy mają czas do 31 grudnia 2024 roku, aby wymienić najstarsze tachografy. Chodzi o urządzenia analogowe i cyfrowe, które były montowane w nowych pojazdach przed czerwcem 2019 roku budzi niepokój. Jednak najnowsze badanie Inelo przeprowadzone na grupie ponad 14 000 pojazdów budzi niepokój. Badanie przeprowadzono na pojazdach, które realizowały transport międzynarodowy po wrześniu 2024 roku. Okazało się, że duża część przedsiębiorstw transportowych nie dostosowała się jeszcze do nowych regulacji związanych urządzeniami rejestrującymi. Aż 29% pojazdów wciąż ma na wyposażeniu tachograf pierwszej generacji. Właściciele powinni go wymienić do końca bieżącego roku, jeśli nadal chcą wykonywać tymi pojazdami transport międzynarodowy.  

– Z analizy danych Inelo wynika, że jedynie 34% przewoźników wyposażyło się w najnowsze tachografy, spełniające unijne wymogi. Trzeba pamiętać jednak o tym, że co trzeci pojazd nadal korzysta z urządzenia rejestrującego, które już za chwilę nie będzie spełniać nowych standardów, a w konsekwencji nie będzie można go stosować w międzynarodowym przewozie towarów.  Co więcej, z tego badania wynika również, że do sierpnia 2025 roku będzie trzeba dokonać wymiany tachografów aż w 37% pojazdów ciężarowych, które jeździć będą po zagranicznych drogach – komentuje Mateusz Włoch, ekspert ds. rozwoju i szkoleń, Inelo z Grupy Eurowag.

Tachografy to jeden problem. Różne generacje kart kierowców – drugi

Badanie Inelo ujawniło, że aktualnie tylko 17% kierowców posiada karty najnowszej generacji (G2v2), na których rejestrują się wszystkie dane.

Mateusz Włoch mówi, że Inelo zbadało również to, jak wyglądają posiadane przez kierowców generacje kart w transporcie międzynarodowym i krajowym. Z danych wynika, że większość, bo ponad 80% korzysta z kart kierowców w wersji G1 lub G2V1. Z grupy badawczej takie karty posiadają ponad 34 000 zarejestrowanych w systemie pracowników. G1 ma blisko 17 500 użytkowników, zaś G2V1 podobnie – ponad 16 900. Jest to bardzo ważna informacja dla przedsiębiorców transportowych. Kierowcy posiadający karty G1 lub G2V1 mogą mieć trudności w rejestracji przekroczeń granic. Karty te nie mają w pamięci sekcji na automatyczny zapis. Oznacza to, że ci kierowcy, mimo że mają pojazd z najnowszym tachografem, powinni ręcznie dokonywać wpisu kraju państwa, do którego wjechali. Inaczej mogą nie uniknąć problemów podczas kontroli drogowej czy przy rozliczaniu. Co więcej, w Polsce nadal nie ma oficjalnej procedury wymiany karty kierowców na nowszą. To możliwe wyłącznie w określonych przypadkach np. gdy została ona uszkodzona, zgubiona lub skradziona. Jest to zatem dodatkowy czynnik, który może powodować trudności w dostosowaniu się do nowych regulacji.

Z danych Inelo wynika również, że aż 42% kierowców posiada pierwszy rodzaj karty (wersja G1). To oznacza, że są to pracownicy z krajów trzecich, ponieważ w krajach UE od czerwca 2019 roku są już wydawane karty kierowców nowszej generacji. Karty kierowców zachowują ważność przez 5 lat, a zatem wszystkie ważne w obrocie karty, których nie wydano w UE, należą do generacji G2V1 lub G2V2.

Dlaczego czekamy na ostatni dzwonek?

Termin wymiany tachografów znamy od dawna. Jednak część firm transportowych przypuszczała, że może on zostać jeszcze przesunięty w czasie. Niektórzy przedsiębiorcy mieli również nadzieję na otrzymanie dofinansowania. Wiedzą, że jest to bardzo kosztowne przedsięwzięcie. Planów tych jednak nie zrealizowano, a przewoźnicy muszą zadbać o wymianę urządzeń na własną rękę. Jakie są konsekwencje zaniedbania tego obowiązku?

Łukasz Włoch przypomina, że dłuższe zwlekanie z wymianą urządzeń może doprowadzić do poważnych konsekwencji. W tym również do nałożenia wysokiej kary finansowej. Brak wymaganego tachografu może oznaczać mandat dla przewoźnika na poziomie nawet do 5000 euro. Kwoty te zależą od obowiązującego taryfikatora kar w danym kraju UE. Co jednak najważniejsze, zaniedbanie obowiązku wymiany tachografu może w konsekwencji zakończyć się nawet utratą dobrej reputacji i możliwości wykonywania transportu.  

Eksperci podkreślają, że trzeba zacząć działać jak najszybciej, bo już teraz firmy mogą spotkać się z problemami w znalezieniu dostępnych terminów. Warto również zaznaczyć, że zmiana urządzeń rejestrujących to nie tylko spełnienie wymogów prawnych. To działanie, które realnie usprawnia zarządzanie flotą i jest to inwestycja w bezpieczeństwo oraz rozwój całej branży.

Tachografy inteligentne I generacji to wersja G2V1. Montowano ją w nowych pojazdach zarejestrowanych od 15 czerwca 2019 roku do 21 sierpnia 2023 roku. Przedsiębiorcy, którzy mają je w ciężarówkach oraz autobusach, którymi chcą wykonywać transport międzynarodowy, nie mają zbyt wiele czasu na dostosowaniu się do nowych wymogów. Z wymianą tachografu na wersję 2. generacji powinni zdążyć do 18 sierpnia 2025 roku.

Powiązane artykuły

OBSERWUJ NAS!

Facebook
YouTube
LinkedIn
Instagram
Tiktok

 

CZYTAJ NAJNOWSZY NUMER

Zapisz się do newslettera


Zrównoważony rozwój

Opinie

Po godzinach

Zapowiedź