Obecna stawka za badania techniczne pojazdów obowiązuje od 2004 roku. Przedstawiciele branży podejmowali dotąd wiele działań, mających na celu pokazanie problemów z tym związanych. Natomiast diagności samochodowi wykonują więcej czynności, po cenach sprzed dwudziestu lat. Taka stawka sprzed dwudziestu lat to problem dla bezpieczeństwa na naszych drogach, ale i całej branży motoryzacyjnej.
Dwadzieścia lat minęło…
Opłata za obowiązkowe badanie techniczne samochodu osobowego nie drgnęła od dwóch dekad. Nadal wynosi 98 złotych i najwytrwalej broni się przed podwyżkami. Polska Izba Stacji Kontroli Pojazdów alarmuje, że działa na granicy rentowności i grozi im, że niedługo nie będzie miał kto badać stanu technicznego samochodów. Sytuacja jest poważna, doszło już do protestów i zamykania stacji w określonych dniach. Wystosowano wiele apeli, odbyły się różne spotkania i dyskusje. Branża chciała zwrócić uwagę rządzącym, że problem jest palący. Wskazuje, że będzie to miało negatywne konsekwencje dla stacji kontroli pojazdów, ale i bezpieczeństwa na drogach. Jednak do tej pory rządzący wydawali się oni w tej sprawie nieugięci.
Apel o zmiany stawek za badania techniczne pojazdów
Senacka Komisja Infrastruktury zaapelowała do Ministerstwa Infrastruktury o pilne zmiany tego stanu. Ministerstwo jest jednak nieugięte. Branża śle kolejne apele, a analizy trwają. Natomiast w mediach pojawiają się zmyślone informacje o zmianach, które są dementowane przez Ministerstwo.
– Jak mantrę powtarzamy, że badania techniczne muszą skutecznie eliminować z dróg niesprawne pojazdy, które powinny zostać ponownie dopuszczone do ruchu dopiero po usunięciu usterek. Kontrola stanu technicznego pojazdów jest ważna dla całego społeczeństwa, bo przecież wszyscy jesteśmy uczestnikami ruchu drogowego.
SKP nie mogą więc być zmuszone do działania na granicy rentowności lub wręcz wykonywania badań poniżej kosztów, kompensując sobie te braki wykonywaniem innej – dochodowej działalności. Mówiąc kolokwialnie – nie mogą dokładać do interesu. Opłata za badanie w dotychczas obowiązującej wysokości to poważne zagrożenie dla rzetelności wykonywanych badań. Diagności przymykają oczy na wiele usterek, aby tylko klient wrócił do nich po raz kolejny. Tworzą się więc patologie, co nie powinno mieć miejsca. Urealnienie wysokości opłaty za badanie jest niezbędne i leży w interesie wszystkich, dlatego SDCM wspólnie z PISKP i kilkoma innymi organizacjami jak STM czy Dekra od dawna zabiega o zmiany w tym zakresie. Ostatni apel złożony w MI w drugiej połowie czerwca po raz kolejny przypomina, że od dwudziestu lat inflacja liczona narastająco przekroczyła 80%, a wysokość minimalnego wynagrodzenia za pracę wzrosła o ponad pięćset procent – mówi Tomasz Bęben, Prezes Zarządu Stowarzyszenia Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych (SDCM).
Sprostowanie Ministerstwa Infrastruktury
Nie rozpoczęto prac legislacyjnych nad zmianą przepisów regulujących wysokość stawek opłata za badania techniczne. Nieprawdziwa jest również informacja o uzależnieniu wysokości opłat za badania techniczne pojazdów od wynagrodzenia minimalnego oraz podawana przez media kwota.
Apele i protesty diagnostów, jak dotąd, nie przyniosły zmian. Co więcej, pojawiły się doniesienia medialne sugerujące, że zapadła decyzja o zmianach a nowa stawka będzie wynosiła ponad 400 złotych. W związku z tym Ministerstwo Infrastruktury zdecydowało się zdementować plotki w komunikacje na stronie internetowej ministerstwa.
Przy drastycznej zmianie kosztów ta jedna opłata jest tak pewna jak przysłowiowe śmierć i podatki. Wszyscy są tym faktem zdziwienie.
Tomasz Bęben mówi, że ma jednak nadzieję, iż pomimo jasnego komunikatu, w ministerstwie trwają analizy i prace. Prace, które rozwiązałyby palący problem diagnostów i całej branży motoryzacyjnej. Przy okazji poprawiłyby stan budżetu państwa i bezpieczeństwa na naszych drogach.