W 2023 roku zarejestrowano w Polsce ponad 1800 nowych autobusów. Obiektywnie rzecz biorąc – umiarkowanie. Wszyscy jednak odetchnęli. Po ostatnich trzech latach wielkich spadków – wreszcie pozytywna zmiana. Gorzej to wygląda, gdy porównamy wyniki rynku wtórnego.
W minionym roku przewoźnicy sprowadzili aż 4096 używanych autobusów. Pod tym względem pobito rekord. Odbyło się to w dużej mierze kosztem sektora autobusów międzymiastowych – 1758 pojazdów używanych wobec zaledwie 72 nowych, oraz turystycznych – 900 używanych autokarów wobec 244 nowych. To pokazuje jak dużo jeszcze jest do zrobienia w tych dwóch sektorach. Nasuwa się pytanie: jaki wpływ na tak duży import „używek” miała ich niższa cena, a jaki dostępność nowych pojazdów, z którą rynek borykał się w minionym roku.
Mniejsza dostępność powoduje dwa efekty: na rynku przebijają się ze swoją ofertą mniej znani gracze oraz lawinowo rosną ceny. Dobra wiadomość jest taka, że gdy popyt się uspokaja, ceny również mimo pewnych oporów producentów, wracają do poprzednich poziomów.
To już było
Dokładnie to, co teraz można obserwować na rynku autobusów, wcześniej miało miejsce na rynku pojazdów ciężarowych i naczep. Dzisiaj ani nie brakuje tam miejsc produkcyjnych, ani ceny pojazdów, mimo sporej liczby nowości, nie są już tak duże jak jeszcze przed rokiem. Klasyczny przykład regulacji przez niewidzialną rękę rynku.
Mimo wielu podobieństw te dwa światy: przewozu osób i towarów – różnią się od siebie. Towary są transportowane przez firmy prywatne, natomiast transport publiczny odbywa się zarówno przy udziale firm prywatnych, jak i należących do samorządów. Więcej też na tym rynku zależy od programów unijnych, które wspierają nie tylko rozwiązania prośrodowiskowe, ale również prospołeczne. Rynek ten jest więc bardziej podatny na zmiany z tym związane. I tu właśnie pojawiają się spore możliwości.
Rynek sterowany przez KPO
Ostatnio Centrum Unijnych Projektów Transportowych rozstrzygnęło konkurs na dofinansowanie zakupu 207 niskoemisyjnych i zeroemisyjnych autobusów dla 26 jednostek samorządu terytorialnego na łączną kwotę 285,84 mln zł. Oznacza to środki na zakup pojazdów elektrycznych, wodorowych i hybrydowych oraz zasilanych paliwami alternatywnymi, a także na niezbędną infrastrukturę do ich ładowania i tankowania. Inwestycje te mogą stanowić nawet 80 do 95% wydatków kwalifikowalnych. Środki pochodzą z Krajowego Planu Odbudowy (KPO) i Zwiększenia Odporności. Autobusy te mają obsługiwać nowo utworzone pozamiejskie linie autobusowe oraz zastąpić stary tabor na dotychczas funkcjonujących trasach. Dzięki temu dofinansowaniu powstaną, więc nowe połączenia. Jednocześnie powinno ono pobudzić tak bardzo zaniedbany ostatnimi laty sektor autobusów międzymiastowych, odnawiając tabor, który go obsługuje. Efekty tego będą widoczne w kolejnych latach.
Ale to nie koniec. W ramach dofinansowania z KPO do rozdysponowania jest w sumie budżet 1,6 mld zł na zakup 1738 pojazdów do komunikacji pozamiejskiej. Wydaje się więc, że czeka nas sporo zmian na tym rynku w najbliższych latach. Producenci nie zostają w tyle. Praktycznie wszyscy właśnie wprowadzają lub zapowiadają nowości, które idealnie wpisują się w te plany zakupowe.