Czy dopłaty do zakupu pojazdów elektrycznych pomogą w ożywieniu tego
segmentu rynku? Kiedy elektryfikacja flot się opłaca? Jak IVECO wspiera firmy transportowe w tym procesie? Na temat potrzeb i wyzwań, jakie stoją przed branżą transportową rozmawiamy z Jackiem Nowakowskim, managerem ds. rozwoju biznesu napędów alternatywnych w IVECO Poland.
Coraz częściej słyszymy o elektryfikacji ciężkiego transportu drogowego. Jaką rolę odgrywa ten proces w dekarbonizacji całej branży?
Ciężki transport drogowy odpowiada za ¼ całkowitej emisji CO2 z sektora transportu drogowego. Elektryfikacja to nie tylko odpowiedź na regulacje unijne, ale też na oczekiwania klientów i inwestorów. Wymagają oni redukcji emisji Scope 3, czyli wszystkich pośrednich emisji gazów cieplarnianych, które powstają w całym łańcuchu wartości organizacji. Zarówno na wcześniejszych (upstream), jak i późniejszych (downstream) etapach. Jednak dziś w Polsce droga do opłacalności elektryfikacji flot jest trudniejsza niż np. w krajach Europy Zachodniej. Głównie z powodu miksu energetycznego, cen energii i braku odpowiedniej infrastruktury.
Również sam zakup pojazdu może być sporą barierą. Jak w takim razie wyglądają całkowite koszty użytkowania, tzw. TCO w przypadku elektrycznych pojazdów ciężarowych?
TCO to największe wyzwanie. Przy dzisiejszych cenach energii na publicznych ładowarkach oraz braku zwolnienia z opłat drogowych w Polsce, koszty użytkowania elektrycznego pojazdu ciężarowego są wyższe niż z silnikiem Diesla. To jeden z elementów, który sprawia, że firmy transportowe, nawet z najlepszymi intencjami w zakresie ESG, odkładają decyzje o zakupie. Dlatego tak ważne jest wsparcie systemowe. I to nie tylko w formie dopłat do pojazdów. Także ulg w opłatach drogowych czy preferencyjnych taryf energetycznych dla flot.
Operatorzy flot potrzebują kompleksowej oferty, która obejmuje pojazd, dostęp do ładowarek czy też ich zakup, atrakcyjne warunki zakupu zielonej energii, finansowanie i serwis oraz inne usługi wspierające ich biznes.
W maju rząd uruchomił program dopłat do pojazdów zeroemisyjnych kategorii N2 i N3. Do rozdysponowania jest 2 mld zł. Czy to pomoże przyspieszyć elektryfikację transportu?
Teoretycznie tak, ale w praktyce wygląda to nieco inaczej. Do tej pory do NFOŚiGW złożono zaledwie 20 wniosków na łączną kwotę 9 mln zł (dane na dzień 14.10.2025). To pokazuje, że sama dotacja do pojazdu nie rozwiązuje problemu. Floty patrzą na TCO w całym cyklu życia pojazdu, a więc na koszt energii, dostępność infrastruktury i przewidywalność regulacyjną. Dopłata do zakupu to tylko część tej układanki, istotna, ale tylko część.
Mówi się również, że procedury związane z dofinansowaniem pojazdów elektrycznych są bardzo skomplikowane. Ponadto niejasne, co stanowi sporą barierę nie tylko dla przewoźników, ale też dla firm finansujących takie zakupy. Czy to nie ma też wpływu na tak niskie zainteresowanie dopłatami?
Rzeczywiście, w początkowej fazie funkcjonowania programu pojawiały się sygnały o trudnościach w składaniu wniosków o dofinansowanie. Zwłaszcza ze strony firm, które po raz pierwszy ubiegały się o wsparcie w ramach programów NFOŚiGW. Warto jednak podkreślić, że proces ten został znacząco usprawniony. Również dzięki wprowadzeniu elektronicznego Generatora Wniosków o Dofinansowanie, który prowadzi użytkownika krok po kroku przez cały proces aplikacji… Czytaj dalej w magazynie fleetLOG 10/2025.
