Rosnący popyt na logistykę chłodniczą sprzyja innowacjom, ale ich tempo i ostateczny kształt dyktuje otoczenie biznesowe i klienci podejmujący świadome decyzje. Dotyczy to również zrównoważonych rozwiązań służących ograniczeniu emisji, podkreśla Emilia Górska-Mytyk, dyrektorka zarządzająca Klastra Polska, Litwa i Łotwa Kuehne+Nagel.
Chłodnie sklepowe wypełniają się coraz to nowym i bardziej egzotycznym asortymentem. Regułą jest, że transport leków odbywa się w temperaturze kontrolowanej, a potrzeby medycyny i farmacji szybko rosną. Wydaje się, że logistyka chłodnicza jest na fali wznoszącej co najmniej od początku XXI wieku.
W kontenerach chłodniczych (ang. reefer container) przewożone są różne produkty: towary niebezpieczne, chemia, żywność, elektronika, czy towary farmaceutyczne. Swoje miejsce w tego typu kontenerach znajdują również baterie do samochodów elektrycznych, czyniąc ten sposób dostaw istotnym z punktu widzenia globalnego handlu. Rynek logistyki chłodniczej napędzany rosnącym popytem i rozwojem gospodarek rzeczywiście znajduje się na trajektorii wzrostowej.
Nowi klienci to nowe wyzwania. Jak im sprostać?
Wsparcie technologiczne, jak śledzenie w czasie rzeczywistym i zaawansowany monitoring czyni ten rodzaj dostaw coraz bardziej niezawodnym i bezpiecznym. Armatorzy kładą nacisk na wdrożenie inteligentnych technologii monitorowania, które dostarczają dane w czasie rzeczywistym, umożliwiając pełną widoczność w łańcuchu dostaw. Dzięki technologii można monitorować określone wartości temperatury, zapewniając, że ładunek pozostanie w pożądanym zakresie, a także śledzić rzeczywiste temperatury powietrza wlotowego i wylotowego. Dane o lokalizacji GPS umożliwiają śledzenie podróży ładunku w czasie rzeczywistym, a monitorowanie zdarzeń informuje o wszelkich istotnych zmianach podczas transportu. Jednocześnie takie systemy są w stanie monitorować także poziom wilgotności powietrza, co jest wykorzystywane w celu ochrony bardzo wrażliwych towarów. Co więcej, technologia pozwala także na ustawienie i monitorowanie poziomów dwutlenku węgla i tlenu w kontenerze, oferując dodatkową gwarancję bezpieczeństwa ładunku.
Rygorystyczne przepisy dotyczące bezpieczeństwa oraz strategie zrównoważonego rozwoju kształtują rynek w kierunku bardziej zaawansowanych technologii. Przyszłość logistyki chłodniczej jest w trendzie wzrostowym, ponieważ rynek chłodniczy dostosowuje się do potrzeb konsumentów i wykorzystuje nowe technologie w celu lepszego świadczenia usług.
Wraz z nowymi rozwiązaniami technicznymi pojawiają się nowe regulacje, które zmierzają do ograniczenia energochłonności i emisji, głównie dwutlenku węgla. Jak można tego dokonać w chłodnictwie?
Zapewnienie ciągłości łańcucha chłodniczego przy jednoczesnym dążeniu do efektywności energetycznej i redukcji CO2e (ekwiwalent dwutlenku węgla) jest wieloaspektowym wyzwaniem. Odporność łańcuchów dostaw, w szczególności tych chłodzonych, ma dzisiaj pierwszorzędne znaczenie w planowaniu dostaw. Proces ten rozpoczyna się już na etapie załadunku, w którym towary muszą zostać wstępnie schłodzone do odpowiedniej temperatury w magazynie i wówczas załadowane do kontenera. Praktyka ta optymalizuje wydajność kontenerów chłodniczych, zapobiegając ich nadmiernej pracy, a tym samym oszczędzając energię. Aby ograniczyć emisję, w różnych modelach transportu stosuje się różne rozwiązania. Jednym z godnych uwagi jest wykorzystanie biopaliw. W transporcie morskim firmy, jak Kuehne+Nagel oferują możliwość wykorzystania zrównoważonego paliwa morskiego (ang. Sustainable Marine Fuel). Jest to zgodne z zasadą mierz-unikaj-redukuj, która nadaje priorytet korzystaniu z rozwiązań o niższej emisji. Narzędzie seaexplorer dodatkowo zapewnia klientom wgląd w najbardziej zrównoważone opcje wysyłki, pomagając im podejmować świadome decyzje w celu zminimalizowania śladu węglowego.
Duże nadzieje wiąże się z automatyzacją, która pomaga optymalizować procesy. Czy wysokie oczekiwania idą w parze z rzeczywistymi korzyściami?
Operacje magazynowe wiążą się z licznymi wyzwaniami, jak presja kosztów, kwestie jakości i zwiększenie wydajności, brak pracowników magazynowych, czy wdrożenie zrównoważonych rozwiązań. Na wiele wyzwań może odpowiedzieć automatyzacja. Zapewnia ona synergię między procesami, znacząco zwiększając ogólną wydajność. W Kuehne+Nagel od samego początku priorytetowo traktujemy automatyzację, adaptując nowe rozwiązania do potrzeb naszych klientów.
W ubiegłym roku wprowadziliśmy m.in. automatyczne linie foliowe w obszarach przepakowywania i magazynów, projektory dopplerowskie w celu zwiększenia bezpieczeństwa poprzez sygnalizowanie obecności nadjeżdżających wózków na pasach dla pieszych oraz automatyczne urządzenia etykietujące. Wdrożyliśmy również autonomiczne wózki widłowe wyposażone w zaawansowane systemy sterowania i czujniki, umożliwiające im pracę bez bezpośredniej kontroli operatora. Ponadto korzystamy z paletyzatorów do formowania lub układania produktów na paletach, zmniejszając w ten sposób fizyczne obciążenie pracowników i poprawiając ergonomię.
Ponadto zintegrowaliśmy system Put to Light, sterowaną światłem metodę sortowania, zbierania i kompletacji towarów, która zwiększa wydajność i dokładność procesów magazynowych a skanery nadgarstkowe, bezpiecznie umieszczone na nadgarstkach pracowników, umożliwiają płynne skanowanie produktów bez przerywania pracy.
Kuehne+Nagel dostosowuje innowacje magazynowe do indywidualnych potrzeb klientów, co skutkuje szeroką ofertą rozwiązań. W rezultacie możemy dostarczać wydajne, opłacalne i nowoczesne rozwiązania, które wspierają cele naszych klientów i dostosowują się do szybko zmieniających się wymagań rynku. Lista rozwiązań automatyzujących w Kuehne+Nagel jest bardzo długa. Nie boimy się nowych rozwiązań, a efekty niejednokrotnie przekraczają nasze oczekiwania.
Wprowadzanie nowych rozwiązań nieodłącznie wiąże się ze szkoleniami. Stale zmieniają się trendy rynkowe i pojawiają się nowe przepisy. Jak Kuehne+Nagel wspiera edukację pracowników?
Ciągły rozwój i aktualizowanie wiedzy są bardzo ważne w Kuehne+Nagel. Rolą szkoleń jest podnoszenie kompetencji potrzebnych na obecnym stanowisku, przekazanie wymagań i standardów obowiązujących w firmie, np. tych zawartych w Kodeksie Postępowania lub przepisach dotyczących kontroli handlu, aktualizacja wiedzy zgodna z trendami rynkowymi oraz przygotowanie się do kolejnego kroku, jakim jest osobsty rozwój w organizacji. Jako organizacja tworzymy zróżnicowaną roczną ofertę szkoleń zarówno lokalnie, jak i korporacyjnie, z której pracownicy korzystają zgodnie ze swoimi indywidualnymi potrzebami rozwojowymi. Dostępne są także szkolenia specjalistyczne i możliwość udziału w konferencjach na zewnątrz organizacji. Dofinansowujemy także kursy językowe oraz studia związane z wykonywaną pracą. Jednym z narzędzi do samodoskonalenia jest platforma e-learningowa z ze szkoleniami ogólnorozwojowymi oraz specjalistycznymi, przeznaczonymi dla poszczególnych działów. Dostępne są także audiobooki i webinaria na platformie zewnętrznej.
W jaki sposób odpowiadacie postulat ograniczania emisji w transporcie? Wspomniała pani o zrównoważonym paliwie morskim, czy analogiczne rozwiązania Kuehne+Nagel wdraża w transporcie drogowym?
Niskoemisyjność operacji logistycznych ma zasadnicze znaczenie, a samo zmniejszenie emisji z transportu drogowego można osiągnąć kilkoma metodami. Jednym ze skutecznych podejść jest zaprojektowanie najbardziej wydajnego łańcucha dostaw, nie tylko pod względem czasu i kosztów, ale także pod względem zrównoważonego rozwoju. Często wiąże się to z wyborem najkrótszych tras i optymalizacją ładowności lub wydajności pojazdów. Sama optymalizacja ma jednak swoje ograniczenia. Aby znacząco zmniejszyć CO2e w transporcie drogowym, krytycznym czynnikiem staje się źródło energii pojazdu. Obecnie na rynku pojazdów ciężarowych dominują silniki spalinowe, które zasilane olejem napędowym wytwarzają znaczne ilości CO2e.
Istnieją dwie podstawowe alternatywy dla spalania paliw kopalnych. Alternatywy te koncentrują się na wykorzystaniu paliw niskoemisyjnych, takich jak HVO, oraz silników elektrycznych. Jednak biopaliwa lub paliwa typu power-to-liquid z powodu ograniczonej dostępności, niskiej wydajności, zanieczyszczeń resztkowych i nadal wysokich kosztów prawdopodobnie nie staną się standardem w bliższej lub dalszej perspektywie. Szansę na kształtowanie niskoemisyjnej przyszłości logistyki mają pojazdy elektryczne.
Czy można je wprowadzić do ruchu już dziś?
Aby zdekarbonizować transport drogowy, najbardziej racjonalną opcją wydaje się przejście na floty elektryczne, co większość dostawców usług logistycznych już rozpoczęła. Jednak szacunki pokazują, że proces ten przebiega zbyt wolno w stosunku do zakładanych celów. Główną przeszkodą dla operatorów flot jest znaczny koszt początkowy pojazdów BEV (ang. Battery Electric Vehicle). Pomimo potencjalnych długoterminowych oszczędności w zakresie TCO (ang. Total Cost of Ownership – całkowity koszt posiadania), wysokie koszty początkowe i niepewność co do kosztów operacyjnych komplikują ich przyjęcie w ramach obecnych budżetów operacyjnych. Przeszkody te jeszcze bardziej obciążają małych i średnich przewoźników, którzy stanowią 90% rynku transportu drogowego.
Pokonanie tego wyzwania wymaga innowacyjnych rozwiązań finansowych, zachęt rządowych i jasnych analiz ekonomicznych w celu wykazania opłacalności pojazdów BEV w całym ich cyklu życia. Stworzenie powszechnej infrastruktury ładowania jest również kluczem do przyjęcia BEV. Instalowanie stacji szybkiego ładowania na głównych trasach i w centrach dystrybucji ma kluczowe znaczenie dla tych wysiłków. Proces ten w Polsce już został zainicjowany, gdy weszło w życie rozporządzenia AFIR (Alternative Fuels Infrastructure Regulation), ale na gęstą sieć ładowania poza transeuropejską siecią transportową będziemy musieli jeszcze poczekać.
Czy są inne możliwość redukcji emisji w całym łańcuchu wartości?
Na operacyjną możliwość wdrożenia rozwiązań redukcyjnych, tam, gdzie fizycznie nie jest to możliwe odpowiada model bilansowania masy, tzw. Book & Claim. Działanie modelu opiera się na założeniu, że emisje nie mają granic, a globalne ocieplenie koncentruje się na bezwzględnej ilości CO2e, a nie tego, kto go fizycznie wyprodukował. Kluczową zasadą funkcjonowania tego modelu jest możliwość jasnego zdefiniowania i rozróżnienia między podmiotem generującym redukcje emisji a podmiotem domagającym się tej redukcji. Kuehne+Nagel już od kilku lat wdraża SAF (Sustainable Aviation Fuel) i SMF, dzięki czemu klienci mogą zarezerwować niskoemisyjną usługę transportową nawet jeśli w rzeczywistości i operacyjnie nie jest możliwe przewiezienie ich ładunku w taki sposób.
Obecnie w ofercie Book & Claim uwzględnione są tylko ciężarówki należące do Kuehne+Nagel. Pozwala to zachować ścisłą kontrolę i przejrzystość nad dokładnością danych wykorzystywanych w obliczeniach. Firma ma jednak plany rozszerzenia tego rozwiązania o niskoemisyjne ciężarówki obsługiwane przez swoich partnerów, co jednocześnie przyczyni się do wsparcia ich wysiłków w zakresie elektryfikacji floty, a tym samym połączenia tych małych i średnich przedsiębiorstw z popytem klientów.
Dziękuję za rozmowę.