Czy biały może być piękny? White Lion nie pozostawia wątpliwości. Pokonał ponad 260 wyjątkowych MAN-ów z całej Europy, wygrywając MAN Truck Champion 2023.
– Zawsze fascynowały mnie samochody, które się wyróżniały. Kiedyś nie było takich możliwości jak teraz. Na początku przyozdabiałem auta, dokładając poszczególne elementy. I tak to się zaczęło. Myślę, że nie bez znaczenia, było też to, że mój ojciec przez 35 lat był zawodowym kierowcą. Zaraził mnie tą pasją – mówi Paweł Pabich, właściciel pojazdu „White Lion” najpiękniejszego MAN-a w Europie.

Śnieżna biel White Lion
White Lion to stuningowany MAN TGX 18.460 z 2017 roku. Został kupiony przez Pawła Pabicha jako czteroletnie auto używane i całkowicie przerobiony, na specjalne zamówienie, wg jego projektu.
– Auto było rozebrane do gołej blachy, zarówno na zewnątrz, jak i w środku – wspomina Paweł. – Chciałem, żeby był jedyny w swoim rodzaju, oryginalny…

Całe wnętrze zostało zaaranżowane od nowa. W środku zastosowano miękkie, jasnobrązowe wykładziny, połączone z kremową i brązową – w dwóch odcieniach skórą. Górną leżankę zastąpiono szafkami. Ścianę nad dolną leżanką zdobi emblemat nawiązujący do legendarnej drogi 66 w Stanach Zjednoczonych.
– Zainspirowała mnie ta słynna droga. To jest takie moje marzenie. Chciałbym kiedyś tam pojechać – mówi Paweł.
Nie ma też wątpliwości, w jakim pojeździe się znajdujemy, ponieważ jego wnętrze jest przyozdobione wizerunkiem lwa – logo marki MAN pojawia się na tunelu silnika oraz zagłówkach foteli.
Biały Lew to nie przypadek, a sentyment do pojazdów właśnie w tym kolorze. Paweł Pabich zawsze jeździł tak pomalowanymi ciężarówkami. Zastosowana tutaj śnieżna biel lakieru podkreśla wyjątkowość tego auta.
– Gdy lakier jest wypolerowany, wyraźnie widać efekt tego koloru. Wyróżnia się – podkreśla z dumą właściciel.
Na zewnątrz cały samochód jest biały, nawet reflektory w środku i ludziki Michelin, które zdobią kabinę na dachu. Nie ma również elementów chromowanych. Wszystko łącznie z orurowaniem i listwami świetlnymi jest białe. Daje to niesamowity efekt. W nocy dyskretne oświetlenie z zewnątrz, w połączeniu z czerwonym oświetleniem wnętrza, sprawia, że Biały Lew, delikatnie nabiera koloru, ale tylko po to, żeby podkreślić swoją biel.
– Wszystko, łącznie z takimi detalami, jak lustra lamp w środku, jest pomalowane na biało. Po prostu miał być biały – podkreśla Paweł.

Jednym z wyróżników najładniejszego MAN-a w Europie jest orurowanie z przodu.
– Wszyscy mają proste rury pod zderzakiem, a u mnie jest wygięta – dodaje właściciel.
Przez przyjaciół
Biały Lew wystartował w konkursie dzięki przyjaciołom Pawła Pabicha, którzy wysłali za niego zgłoszenie.
– Ja nie miałem na to czasu. To nie jest auto wystawowe. To auto pracuje, na co dzień jeździ i robi swoje kilometry.
White Lion należy do floty firmy RPM Sp. z o.o., którą prowadzi Paweł Pabich ze swoim szwagrem – Radosławem Majorem. We flocie pracują cztery ciągniki siodłowe MAN i trzy pojazdy dostawcze. Firma realizuje różne zlecenia na terenie Europy. Część floty stanowią naczepy kurtynowe. Biały Lew natomiast ciągnie naczepę platformę, na której przewozi różne ładunki, od Hummerów po maszyny rolnicze.
– Była taka śmieszna historia. Robiłem przerzut silników do wiatraka. Wiadomo, gdzie oni to stawiają – w szczerym polu. Jak przyjechałem tym samochodem, to wszyscy się dziwili – gdzie w takie błoto? Ale wyjechałem na drogę, ściereczka, autko powycierane, wszystko czyste – opowiada Paweł Pabich.
Wygrana w konkursie MAN Truck Champion 2023 była dla właściciela Białego Lwa sporym zaskoczeniem. Jak podkreśla, finał w Polsce uważał już za duży sukces.

– Dostanie się do europejskiego półfinału, a później finału, to już dla mnie była wygrana. Pierwsze miejsce, z którego jesteśmy bardzo dumni, to była taka wisienka na torcie. Jestem zaskoczony i nie dociera to jeszcze do mnie.
Ale to nie jedyna nagroda na koncie Białego Lwa. W zeszłym roku został również wyróżniony przez firmę MAN Truck & Bus podczas zlotu tuningowanych ciężarówek Master Truck Show.
W MAN-ie dla MAN-a
Paweł Pabich wykonuje zawód kierowcy od 13 lat. Oprócz tego, że jeździ MAN-ami, również jeździł dla MAN-a. Parę lat temu obsługiwał transport kabin z Niepołomic do Monachium.
– To była fajna przygoda. Cztery lata jeździłem tą trasą. Realizowaliśmy tzw. ekspresy, czyli mieliśmy 24 godziny na dojechanie z kabinami do fabryki. To był kolosalny wysiłek. Jeżeli nie dostarczyłbym na czas ładunku, to fabryka by stanęła. Kabiny trafiały bezpośrednio na taśmę produkcyjną. Sprawę komplikowało jeszcze to, że to były transporty ponadgabarytowe. Jeździliśmy z podniesionymi dachami, czyli wysokość zestawu dochodziła do 4,20 m. W związku z tym mieliśmy wytyczoną trasę, z której nie mogliśmy zboczyć. Prowadziła ona przez Niemcy, Czechy i Polskę. Problemy pojawiały się, gdy był jakiś wypadek. My nie mogliśmy skorzystać z objazdu, więc robiło się opóźnienie czasowe. Bywało nerwowo. Zdążę czy nie zdążę? Milion telefonów. Informacja, że jest taka sytuacja, żeby wiedzieli w fabryce, jak rozwiązać problem, jeżeli nie dojedziemy. Staraliśmy się wykonywać swoją pracę jak najlepiej – wspomina Paweł Pabich.

kolejną fazę popularności.
White Lion: nie ma przypadku
Nie przypadkowy jest też wybór auta. MAN TGX to duża kabina, która bardzo dobrze sprawdza się w trasie.
– Jeździłem różnymi markami, ale MAN jest najlepszy, jeżeli chodzi o przestrzeń do mieszkania. Jest tu przestronnie – podkreśla Paweł Pabich.
Pojazd fabrycznie wyposażono w silnik o mocy 460 KM, ale podniesiono w nim moc do 540 KM. Paweł chwali też 14-stopniową skrzynię biegów TipMatic.
– Bardzo fajna skrzynia. We wcześniejszych autach miałem 12-biegową i różnica jest odczuwalna. Jest wyższy moment obrotowy, auto inaczej się zbiera i rozpędza. Jeżeli chodzi o prowadzenie – mi się bardzo, bardzo fajnie jeździ tym autem. W nowszej wersji MAN-a jest już coś, na czym mi zawsze zależało. Układ kierowniczy – jak się kładzie. MAN to naprawdę zrobił super.
Nowy MAN to już jest auto marzeń. Siedzisz komfortowo, jak w osobówce – dodaje właściciel Białego Lwa.
Dobrą opinię o marce MAN potwierdzają też najbliższe plany Pawła. White Lion będzie miał następcę, co oznacza, że będzie musiał zmienić właściciela.
– Na pewno będzie mi szkoda tej pracy, włożyłem serce w ten projekt, ale będę też miał satysfakcję, że ktoś kto go kupi, będzie miał coś naprawdę fajnego.
Nowy MAN TGX powinien trafić do firmy RPM pod koniec roku. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, w maju będzie gotowy. Oznacza to, że będzie mógł wystartować w kolejnej edycji konkursu MAN Truck Champion.













