Leasing i wynajem długoterminowy to z pozoru dwa bardzo podobne instrumenty finansowe, które pozwalają korzystać z danego dobra. Korzystać bez konieczności angażowania jednorazowo dużych nakładów finansowych. Różnice mogą być jednak kluczowe.
W obydwu przypadkach za korzystanie np. z pojazdu rozliczamy się z firmą leasingową czy wynajmującą, płacąc miesięczne raty. I w tym miejscu w zasadzie drogi tych instrumentów się rozchodzą.
Co w racie?
Pierwsza różnica to wysokość miesięcznej raty. W przypadku leasingu można de facto przyjąć, że w okresie trwania umowy praktycznie spłacamy zakup. Na koniec umowy, wpłacając ostatnią ratę, możemy przedmiot leasingu wykupić za określony procent jego wartości początkowej. I tutaj znaczenie ma, jaki procent ustalimy na początku. Jeżeli zależy nam na spłaceniu całości np. w ciągu 5 lat, to może to być nawet 1%. Jeżeli nie jesteśmy pewni, czy będziemy chcieli przejęć to aktywo po okresie leasingu, to możemy ustalić nawet 45% wartości początkowej.
Grzegorz Bień, menadżer produktu transport ciężki w mLeasing
„Leasing to forma finansowania nabycia pojazdu ciężarowego. Następuje ono za z góry określoną wartość.”
To co ustalimy w tej kwestii, będzie miało ogromny wpływ zarówno na miesięczną ratę, jak i na koszt finansowania. Oczywiście mechanizm jest prosty. Im wyższe raty, tym kapitał do spłaty jest mniejszy, więc maleją też odsetki od tegoż kapitału. Im wartość końcowa wyższa, tym niższa rata, ale odsetki wysokie, bo kapitał kurczy się wolniej. Tutaj podobnie jak w przypadku kredytu można skorzystać ze stałej lub zmiennej stopy oprocentowania. Jedna zabezpiecza nas przed zmianami stóp procentowych, druga zmienia konieczne do zapłacenia odsetki w zależności od koniunktury i stóp procentowych.
Grzegorz Olszewski, dyrektor zarządzający GO-leasing
„Leasing i wynajem na pierwszy rzut oka wyglądają bardzo podobnie. Na początku umowy klient dokonuje opłaty wstępnej, następnie płaci miesięczne raty.”
Wynajem – prosta sprawa
A jak to wygląda w wynajmie? Tam sprawa jest prosta. Wszystkie raty jednakowe, choć również zależne od stóp procentowych. Zazwyczaj niższe od leasingowych, bo nie zawierają w sobie spłaty całej wartości pojazdu. Natomiast w ich ramach jest opłacone ubezpieczenie, serwisowanie i inne dodatki. Sprawiają one, że tylko korzystamy z pojazdu, a reszta to problem kogoś innego. Tutaj oczywiście też firmy zapewniają auto zastępcze. Z tego też powodu w wynajmie najczęściej można spotkać ofertę bardziej uniwersalnych pojazdów. Chociaż są też firmy, które specjalizują się w ciężkim transporcie i mogą zapewnić wynajem długo- i krótkoterminowy, nawet najbardziej wyspecjalizowanych rozwiązań transportowych. Kolejna różnica, która też wpływa na wysokość raty wynajmu, to okres umowy. Przeważnie pojazdy wynajmowane są na 2 lata. Leasing najczęściej to 3 do 5 lat, ale zdarzają się też dłuższe okresy.
I tu, i tu jest lub może być wkład własny. Z tym że częściej jest stosowany w przypadku leasingu, chociażby z tego powodu, że obniża raty do spłacania. Natomiast z drugiej strony obniża też odsetki, czyli koszty finansowania. W przypadku wynajmu ma podobne zadanie, ale nie jest konieczny, bo naszym celem zazwyczaj nie jest wykup. Chcemy płacić tylko za używanie.
Agata Derlatka, vendor manager w Europejskim Funduszu Leasingowym
„Leasing jest usługą, która w zasadzie obejmuje jedynie oddanie do użytkowania zarejestrowanego i ubezpieczonego środka transportu na określony czas w zamian za ratę leasingową.”
Leasing, później wykup pojazdu
Pozostaje jeszcze wykup środka transportu. Tu są dwie strony. Rzadko przedsiębiorca nie decyduje się na wykup po okresie leasingu, i równie rzadko decyduje się na wykup po okresie najmu. Ale jedno i drugie jest możliwe. Inaczej natomiast jest tu ustalana cena końcowa. W przypadku leasingu jest ona znana na początku. Jest to ustalony procent od wartości wyjściowej pojazdu, zgodnie z przewidywaną wartością rezydualną. W przypadku wynajmu to aktualna w momencie wykupu cena rynkowa pojazdu… Całość czytaj w magazynie fleetLOG 10/2024.
