Branża transportowa w Polsce i Europie zmaga się z największymi od lat
wyzwaniami. Kryzys gospodarczy, niedobór kierowców, presja związana z transformacją energetyczną oraz rosnące koszty działalności zmuszają firmy do radykalnych zmian w modelach biznesowych. Transport 2025 jest wyzwaniem.
W trakcie debaty, która miała miejsce podczas konferencji zorganizowanej w Poznaniu przez Związek Pracodawców Transport i Logistyka Polska, liderzy sektora: Marcin Jaworski (GTVBUS), Aleksandra Kaszub (Marathon International), Marta Lussa (Elkor) oraz Andrzej Szymański (DARTOM) — nie tylko przedstawili obraz rynku, ale także podzielili się sprawdzonymi strategiami działania.

Nie chodzi tylko o przetrwanie kryzysu. Chodzi o to, by po kryzysie mieć lepszą pozycję
niż konkurencja.
Więcej ciężarówek, mniej pracy
Punktem wyjścia do dyskusji była kwestia pozornie sprzecznych danych: w 2024 roku zarejestrowano sporo nowych pojazdów ciężarowych (27,5 tys., co jest jednym z najlepszych wyników w historii), a jednocześnie wielu przewoźników ogłaszało redukcję flot i trudności operacyjne.
– Liczba zarejestrowanych pojazdów, a ich efektywność wykorzystania to dwie zupełnie różne sprawy – zauważa Aleksandra Kaszub, wiceprezes zarządu Marathon International. – Owszem, liczba rejestracji jest duża, ale to nie znaczy, że te pojazdy pracują z pełną wydajnością. W praktyce wiele firm zostało zmuszonych do cięć, ograniczania działalności lub nawet zamknięcia.
Dodała także, że „decyzje o zakupach podejmowano często w 2022 roku, w szczycie gospodarczego optymizmu, bez świadomości nadchodzącego załamania rynku.”
Andrzej Szymański, dyrektor zarządzający firmy Dartom, również wyraził sceptycyzm wobec optymistycznych statystyk:
– Szczerze mówiąc, jestem zaskoczony tymi liczbami. W naszej firmie ograniczaliśmy flotę w 2023 roku, a wielu moich rozmówców w branży potwierdzało podobne działania. Albo dane są mylące, albo nie odzwierciedlają rzeczywistego stanu rynku transportowego, który dziś ewidentnie się kurczy.

Wizerunek kierowcy trzeba budować na nowo. To zawód niezbędny dla funkcjonowania całej gospodarki.
Marcin Jaworski, prezes zarządu GTVBUS dodatkowo zauważa:
– Transport to krwioobieg gospodarki. Jeśli w gospodarce jest kryzys, transport dostaje pierwszy sygnał. My dziś przeżywamy efekt tzw. kaca po okresie stymulacji COVID-owej – wtedy rynek był sztucznie napędzany, teraz przyszła brutalna korekta.
Transformacja energetyczna: konieczność czy kosztowna inwestycja?
Jednym ze strategicznych i jednocześnie najtrudniejszych tematów dla branży jest przejście na napędy niskoemisyjne. Firmy są świadome, że transformacja energetyczna to przyszłość – ale dziś to również potężny koszt, brak infrastruktury i ryzyko inwestycyjne.
– Inwestujemy w LNG, przygotowujemy się do obsługi elektryków, ale na razie to działania bardziej perspektywiczne niż operacyjne. Dla naszej firmy to zabezpieczenie na przyszłość, a nie narzędzie do natychmiastowego zysku. Bez infrastruktury i dopłat trudno oczekiwać, że rynek sam się przestawi – mówi otwarcie Andrzej Szymański.
Dodaje również, że ich firma rozbudowuje stacje paliw z myślą o ładowarkach elektrycznych, ale to raczej krok w stronę kompleksowości usług niż presja środowiskowa.
Z kolei Marcin Jaworski zaznacza, że elektryfikacja floty w obecnych warunkach to dla wielu firm ryzyko inwestycyjne…. Czytaj dalej w magazynie fleetLOG 5/2025.