Nowe opłaty drogowe uwzględniające emisję CO2 mogą całkowicie zmienić koszty transportu drogowego w Polsce.
W odpowiedzi na unijną dyrektywę o eurowiniecie, Ministerstwo Infrastruktury przygotowuje przepisy, które wprowadzą różnicowanie opłat w zależności od klasy emisji pojazdu. To rozwiązanie ma promować ekologiczne technologie, ale równocześnie stanowi poważne wyzwanie finansowe dla przewoźników.
Zmieniona dyrektywa (UE) 2022/362 nakłada na państwa członkowskie obowiązek wprowadzenia opłat drogowych opartych na emisjach CO2 pojazdów. Oznacza to, że wysokość opłat będzie różna w zależności od klasy emisji pojazdu. Ma to zachęcić do inwestycji w bardziej ekologiczne środki transportu.
Najbardziej dotknięte będą ciężarówki spełniające najniższe normy emisji. Natomiast pojazdy uznawane za „bezemisyjne”, jak elektryczne czy wodorowe, będą zwolnione z opłat za emisję CO2.
Opłaty drogowe: drastyczne podwyżki
Nowe przepisy mogą oznaczać dla przewoźników wzrost kosztów nawet o 100%. Największe pojazdy ciężarowe o niższych klasach emisji CO2 mogą być obciążone dodatkowymi opłatami w wysokości 42 groszy za kilometr. Dla porównania, obecne stawki za przejazd ciężarówką spełniającą normę Euro 3 wynoszą 63 grosze za kilometr. Po wprowadzeniu opłat za CO2 koszt wzrośnie do około 1 zł za kilometr, czyli poziomu porównywalnego z niemieckimi stawkami.
Szacunkowe stawki przedstawiają się następująco:
- Opłata infrastrukturalna – od 0,17 zł do 0,40 zł
- Opłata za emisję CO2 – od 0,00 zł do 0,42 zł.
- Opłata za zanieczyszczenie powietrza – od 0,021 zł do 0,355 zł.
Łącznie dla niektórych pojazdów opłata może wynieść aż 1,175 zł za kilometr, co wprowadzi istotne obciążenie dla branży transportowej.
Konsekwencje dla branży transportowej
Nowe przepisy mają na celu ograniczenie emisji CO2 i promowanie „zrównoważonego” transportu, ale przewoźnicy wskazują na liczne problemy:
- Brak analiz skutków gospodarczych: w projekcie nowelizacji nie uwzględniono wpływu podwyżek na sektor transportowy ani na gospodarkę.
- Absurdalne założenia: ministerstwo argumentuje, że przewoźnicy przyzwyczaili się do wysokich stawek w Niemczech, więc polskie podwyżki nie będą miały większego wpływu. Ponadto zakłada się, że droższe drogi zachęcą do zakupu elektrycznych ciężarówek, mimo że ich koszt wynosi około 350 tys. euro, a potencjalne oszczędności w opłatach drogowych są o wiele niższe.
Czy podwyżki rzeczywiście przyniosą zmianę?
Choć nowe opłaty drogowe mają na celu redukcję emisji i promocję ekologicznych technologii. Jednak brak rzetelnych analiz i wysokie koszty mogą utrudnić osiągnięcie tych celów. Wielu przewoźników może nie być w stanie pozwolić sobie na zakup nowoczesnych pojazdów, co może przełożyć się na wzrost cen transportu i dóbr konsumpcyjnych.
Nie wiadomo jeszcze, kiedy nowe stawki wejdą w życie. Lecz już teraz wiadomo, że będą one budziły duże kontrowersje zarówno wśród przewoźników, jak i konsumentów. Czy Polska znajdzie złoty środek między wymogami unijnymi a ochroną interesów gospodarki? Czas pokaże.
Dawid Achtelik
Kancelaria Transportowa KOBEN
Artykuły eksperckie: https://koben.pl/baza-wiedzy/aktualnosci/nowe-oplaty-co2/