W dniach 13 i 14 marca 2025 roku odbył się w Gdyni II Kongres Technologii Wodorowych. Podczas wystąpień i dyskusji uczestnicy poruszyli wiele ważnych kwestii dotyczących wykorzystania wodoru. Także tych, których rozstrzygnięcie spoczywa na ustawodawcy.
Tegoroczny kongres zorganizowany przez Powermeetings był źródłem praktycznych informacji i przyczynkiem do ciekawych przemyśleń o roli wodoru w gospodarce. W jednym z pierwszych wystąpień Clas-Eirik Strand, właściciel Strand Eco Energy stwierdził, że „technologia to nie problem, skala to problem”, a Aivars Starikovs, członek zarządu stowarzyszeń Hydrogen Europe oraz Latvian Hydrogen Association zauważył, że „wodór i baterie to nie konkurencja, ale rozwiązania uzupełniające się”. W ten sposób wytyczyli niejako ramy dyskusji, odpowiadając na zasadnicze wątpliwości dotyczące stosowania wodoru.

Kongres Technologii Wodorowych – przepisy
Dalej było już tylko ciekawiej. Okazuje się bowiem, że rzeczywiście, technicznie jesteśmy przygotowani do używania wodoru w różnych zadaniach, choć nieuniknione wydają się „choroby wieku dziecięcego” związane z każdą, nową technologią. Największą barierą jest koszt wdrożenia, zwłaszcza na początkowym etapie „budowania wszystkiego od podstaw”. Przemyślenia wymaga również miejsce wodoru w istniejącym, ewentualnie projektowanym systemie produkcji energii. Doprecyzowane muszą być również przepisy, także te odnoszące się do codziennej eksploatacji urządzeń pracujących z wodorem, w tym procedur i zasad bezpieczeństwa.

Lokalnie, globalnie, regionalnie?
Jedno z podstawowych pytań zadanych na kongresie odnosiło się do produkcji i dystrybucji wodoru. Paliwa kopalne pokonują często duże odległości do miejsc, gdzie nie występują. Wodór stwarza ten „komfort”, że prawie nigdzie na Ziemi nie występuje w czystej postaci, zatem teoretycznie można go produkować „wszędzie”. Czy lepszy będzie więc system raczej scentralizowany z dużymi zakładami produkcyjnymi, czy rozproszony, działający w skali lokalnej?


Polska jest jednym z największych, światowych producentów wodoru, ale szarego. Pozyskujemy go z gazu ziemnego w systemie niejako „centralistycznym”. Lecz skoro jako motyw inwestowania w nowe źródła energii, w tym wodór, politycy podają chęć ochrony środowiska poprzez ograniczanie emisji gazów cieplarnianych, głównie dwutlenku węgla, to rozwiązanie wiążące produkcję wodoru z paliwem kopalnym, de facto rozwiązaniem nie jest. Jest nim natomiast elektroliza, a elektrolizery lub ich zespoły można ustawić wszędzie… Całość czytaj w magazynie fleetLOG 4/2025.