Jak wykazała obserwacja ponad 463 tys. konsumentów, którzy odwiedzili łącznie 1,7 tys. salonów samochodowych, w II kwartale br. liczba wizyt w tego typu placówkach zmniejszyła się rdr. o 20,8%. Jednocześnie rdr. ubyło 20,6% unikalnych klientów.
Tak wynika z raportu, przygotowanego przez Związek Dealerów Samochodów (ZDS) i firmę Proxi.cloud. W badaniu uwzględniono też, działające przy salonach, autoryzowane serwisy mechaniczne i blacharskie. Odnotowane w nich spadki mocno wpłynęły na ogólne wyniki. W przypadku marek premium ruch zmalał aż o 30,7% rdr. Do tego w relacji rocznej ubyło 26,6% osób odwiedzających. Mniejsze straty rdr. odnotowały marki wolumenowe (popularne) odpowiednio o 18,1% i 19%. Jednak autorzy badania przewidują, że ruch pomału wróci do salonów już w IV kwartale, bo klienci widzą spadek inflacji i mniej się jej obawiają. Do tego zaczną się szersze flotowe zakupy. Ponadto klienci indywidualni będą liczyć na wyprzedaże roczników i dodatkowe rabaty. Całość powinna przełożyć się na częstsze odwiedziny w salonach.
W salonach samochodowych mniej klientów
Autorzy badania zauważają, że z powodu inflacji Polacy bardzo ostrożnie podchodzą do zakupów, szczególnie dóbr większej wartości. Odkładają je, tak długo, jak tylko mogą, na przyszłość.
– Obserwując sytuację, uważam, że szczególnie zintensyfikowało się to na przełomie I i II kwartału br. Moim zdaniem, potrwa to co najmniej do początku IV kwartału, o ile w tym czasie nic negatywnego nie wydarzy się na rynku. Uważam też, że wtedy Polacy bardziej zaczną interesować się wyprzedażami roczników, a firmy będą zmieniać swoje wysłużone floty, więc ruch faktycznie może się zwiększyć. Jednak na pełne odbicie w tej kwestii raczej bym nie liczył w tym roku – uważa Mateusz Chołuj, współautor badania z Proxi.cloud.
– Ze względu na przyjętą metodologię, autoryzowane serwisy musiały zostać utożsamione z salonami. Finalnie zmniejszenie liczby wizyt w tych punktach usługowych przełożyło się na spadek ogólnego poziomu odwiedzin salonów – tłumaczy Paweł Tuzinek.
– Znaczne podwyżki kwot mandatów spowodowały, że ludzie jeżdżą ostrożniej. Zmniejszenie ogólnej liczby wypadków oraz stłuczek jest niezaprzeczalnie zjawiskiem pozytywnym społecznie, ale mającym wpływ na ilość likwidowanych szkód komunikacyjnych – podsumowuje Paweł Tuzinek, dociekając przyczyn malejącego ogólnie ruchu w serwisach blacharsko-lakierniczych.
Ucierpiał segment premium
Z badania wynika również, że ruch w salonach marek premium (9 uwzględnionych w raporcie) zmniejszył się w II kwartale br. o 30,7% rdr. W tym samym czasie salony marek tańszych (25) odnotowały spadek o 18,1% rdr. Paweł Tuzinek podkreśla, że marki te zawsze cieszą się większą popularnością z powodu niższych cen, co w obecnych czasach ma szczególne znaczenie. Do tego częściej wybierają je przedsiębiorstwa, które są głównym odbiorcą nowych samochodów w Polsce.
– Obecnie można zaobserwować, że osoby bądź firmy, które wcześniej kupowały marki premium, zaczęły się rozglądać za pojazdami nieco tańszymi. Tym sposobem próbują niejako ominąć inflację, lecz nie jest to prosta sprawa, bo samochody ogólnie mocno zdrożały. I ten trend może zagościć u nas na dłużej, a przynajmniej do czasu, kiedy inflacja wyraźnie zacznie spadać i proces ten będzie faktycznie odczuwalny. Jednak nie będzie on krótki i stagnacja w salonach marek premium może potrwać dłużej. Chociaż ten trend może się zmienić, bo z innych rynkowych badań wiemy, że Polacy coraz mniej obawiają się inflacji. Spadek w ciągu ostatniego półrocza jest kilkuprocentowy. To dobry sygnał dla rynku – zwraca uwagę Mateusz Chołuj.
Paweł Tuzinek dodaje, że to, z czym obecnie mamy do czynienia, może być migracją z salonów marek premium do placówek marek popularnych:
Z raportu wiadomo też, że w II kwartale br. liczba klientów w salonach samochodowych spadła o 20,6% rdr.
– Wstrzymywanie się z zakupem pojazdów z powodu inflacji nie dotyczy tylko nowych aut, ale też używanych. Z tą jednak różnicą, że kupno samochodu prosto z salonu zawsze wiąże się z większym wydatkiem, więc taka decyzja jest poważniejsza. Naturalną tego konsekwencją jest spadek ruchu, bo konsumenci i firmy nie widzą potrzeby odwiedzania tych placówek, skoro nie chcą niczego nabywać – uważa Miłosz Sojka.
Liczba klientów marek premium spadła w II kwartale br. o 26,6% w porównaniu z analogicznym okresem ub.r. W tym samym czasie rdr. ubyło 19% klientów marek wolumenowych. Autorzy raportu dostrzegają, że te straty w zbliżonych proporcjach pokrywają się ze spadkami ruchu w obu segmentach.
– Cześć klientów odkłada decyzję o kupnie pojazdu premium do czasu obłożenia mniejszym ryzkiem. Sporo z tych samochodów jest kupowanych w leasingach bądź kredytach, a te ostatnio ciągle drożały. Dlatego też spadek w tym segmencie jest wyższy. Jednak zapowiadana obniżka stóp procentowych i spadek inflacji mogą za chwilę odwrócić tę tendencję – objaśnia Miłosz Sojka.
Nie przychodzą, gdy ciepło
Ponadto raport wykazał, że w II kw. br. średnia liczba odwiedzonych salonów samochodowych wyniosła 1,35. Rok wcześniej również była na poziomie 1,35.
– Klienci, którzy decydują się na zakup nowego auta, odwiedzają mniej więcej taką samą liczbę salonów. Pamiętajmy, że w I kwartale 2022 roku, czyli w okresie znaczących przerw w łańcuchach dostaw, odwiedzanych było średnio tylko 1,16 różnych salonów samochodowych, czyli dużo mniej niż obecnie. Po zwiększeniu dostępności aut potencjalni nabywcy raczej wracają do poprzednich nawyków, lecz jest już ich zdecydowanie mniej niż przed rokiem – zaznacza Mateusz Chołuj.
Według analizy, II kw. br. cechował się również znaczącym przesunięciem pory odwiedzin w salonach samochodowych względem I kw. br. To wynikało bezpośrednio ze zmiany sezonu roku i „wydłużenia dnia”. Wybór dni tygodnia na wizytę w salonie zmienił się nieznacznie, na poziomie maksymalnie 1 p.p. Sprawdziła się natomiast prognoza dotycząca spadku zainteresowania sobotnimi wizytami w salonach, w trakcie cieplejszych miesięcy II kw.
Jak przewiduje Mateusz Chołuj, w drugiej połowie roku ruch w salonach samochodowych może się poprawić, o ile nic negatywnego znowu nie wydarzy się na rynku. To może być już widoczne na początku IV kw. br. Polacy, którzy odłożyli decyzję o zakupie nowego pojazdu, zaczną szukać wyprzedaży roczników i akcji rabatowych:
– Do salonów odważniej powinny też ruszyć firmy na zakupy flotowe. To może zwiększyć ruch, ale ogólnie sytuacja dalej będzie na minusie, choć już nie na tak dużym, jak teraz. Uważam też, że dealerzy po tym słabym dla nich okresie będą bardziej skłonni dawać rabaty, szczególnie w segmencie premium, co trochę podreperuje sytuację.
Z kolei Paweł Tuzinek nie spodziewa się znaczącego pogłębienia i tak dużego już spadku wizyt w salonach. Kolejne dwa kwartały 2023 roku mogą okazać się okresem poprawy ruchu.
Metodologia badania
Przytoczne dane pochodzą z badania przeprowadzonego przez firmę Proxi.cloud dla Związku Dealerów Samochodów (ZDS) na grupie 463 380 konsumentów, którzy odwiedzili łącznie 1707 salonów samochodowych należących do 34 marek. Zostały one podzielone na dwa segmenty – premium (9 marek) i wolumenowe (popularne – 25 marek). Wyniki z II kwartału 2023 roku zostały porównane z analogicznym okresem roku poprzedzającego. W ramach badania wzięto pod uwagę wizyty, których czas trwania wynosił od 10 minut do 3 godzin. Ponadto z badania wykluczone zostały osoby, które odwiedziły dany salon minimum 4 razy w ciągu tygodnia. Dzięki temu nie byli brani pod uwagę pracownicy i serwisanci konkretnych salonów.
Informacje zebrano za pośrednictwem aplikacji mobilnych zainstalowanych na telefonach konsumentów, którzy uprzednio zezwolili na udostępnianie danych lokalizacyjnych. W obu analizowanych okresach badawczych wykorzystano dane z tych samych aplikacji, jednocześnie uwzględniając zmiany w ich wielkości oraz odsetku zgód na udostępnienie lokalizacji.