Zróżnicowane ładunki, różnorodne warunki. Transport budowlany nie zna pojęcia
„niemożliwe”, choć potrzebuje szerokiej gamy wyspecjalizowanych pojazdów.
Przewozy dla budownictwa są nie tylko zróżnicowane, ale ulegają ewolucji. Wpływają na to zdobycze techniki. Pojazdy są coraz bardziej funkcjonalne, a organizacja placu budowy coraz częściej przypomina zasady działania fabryk z dostawami „just in time”, determinując rytm pracy dostawcy, a czasem również producenta materiałów.
Betonowy gąszcz
Przez place budów przetaczają się również trendy globalne. Wiele się mówi, że coraz większa część populacji ludzkiej przenosi się do miast. Ceny działek na terenach zurbanizowanych rosną, a to przyciąga deweloperów. Maksymalizując wykorzystanie dostępnej, ograniczonej powierzchni, wyburza się niskie budynki, a na ich miejscu stawia wysokościowce. Przykładem choćby okolice Ronda ONZ w Warszawie. W takich warunkach plac budowy nie „rozlewa się” na sąsiednie tereny, ale skupia na wyznaczonym obszarze, a prace nie powinny zakłócać ruchu ulicznego. Harmonogram dostaw powinien uwzględniać utrudnienia związane z godzinami szczytu czy potrzebą zachowania ciszy w nocy. Pojazdy muszą być dostatecznie zwrotne, aby możliwe było wykonywanie manewrów w ograniczonej przestrzeni.
Transport budowlany to też bezpieczeństwo
Z tym ostatnim wymogiem wiąże się konieczność zachowania bezpieczeństwa. Nie tylko dla kierowcy i pracowników budowy, ale również osób postronnych. Próbą określenia bezpiecznych warunków ruchu ciężkich pojazdów w miastach są np. londyńskie przepisy Direct Vision Standard (ang. standard bezpośredniej widoczności), czy ich odpowiednik obowiązujący w Wiedniu. Nakazują one wyposażanie ciężarówek w urządzenia, służące polepszeniu widoczności. Pewnego rodzaju usystematyzowaniem lokalnych działań na rzecz bezpieczeństwa są ogólne przepisy bezpieczeństwa (ang. General Safety Regulations – GSR) o wyposażeniu pojazdów, które zaczną obowiązywać w Unii Europejskiej od lipca 2024 r. Zwracają one uwagę m.in. na akcesoria zwiększające bezpieczeństwo niechronionych uczestników ruchu, czyli głównie pieszych i rowerzystów.
Najnowszym czynnikiem, który prawdopodobnie już niedługo znajdzie odbicie w konstrukcji pojazdów dla budownictwa, są regulacje prawne skłaniające do ograniczania emisji spalin, w szczególności dwutlenku węgla, w tym „zielone” strefy w miastach. Dlatego od kilku już lat dostawcy podwozi i zabudów prezentują pojazdy z alternatywnymi źródłami napędu, a ostatnio najchętniej elektryczne.
Bliżej natury, także własnej
Jednocześnie cały czas powstają duże projekty infrastrukturalne, gdzie człowiek zmaga się z dziewiczym terenem, co z kolei wymusza wprowadzanie do pracy pojazdów znacząco odmiennych od używanych w miastach. Także i tu podejmuje się próby optymalizacji wydajności, a producenci ciężarówek chętnie widzieliby ciężkie wywrotki jako zastępstwo dla wozideł przegubowych. Jako argument na korzyść ciężarówek podają niższe koszty eksploatacji, w tym paliwa w stosunku do ilości przewożonego ładunku, a także większą wszechstronność… Czytaj dalej w magazynie fleetLOG 3/2024.