Skuteczne odzyskiwanie należności to w branży TSL dość uporczywy problem. Sytuacji nie poprawia powszechność zjawiska. Ten czynnik sprawia wręcz, że opóźnienia w regulowaniu należności stały się w branży tak powszechne, że coraz częściej podchodzimy do nich jak do czegoś, co należy wliczyć w koszty.
Niska marżowość usług, długie terminy płatności i wysokie koszty operacyjne. Wszystko to sprawia, że działalność w sektorze transportu, spedycji i logistyki niemal zawsze oznacza konieczność czekania na pieniądze. I to długo.
– Z naszej praktyki wynika, że przewoźnicy bardzo często zbyt długo czekają z reakcją na brak płatności. Liczą na to, że kontrahent zapłaci „po weekendzie” albo „po otrzymaniu przelewu od swojego klienta”. Czasem ten okres rozciąga się na kolejne miesiące. Niestety, im dłużej czekamy, tym mniejsze mamy szanse na odzyskanie należności — mówi Jacek Dżumak, ekspert ds. windykacji w firmie Pactus.eu.
TSL – branża mocnej konkurencji
Branża TSL od lat funkcjonuje w warunkach silnej konkurencji pomiędzy zleceniodawcami usług, a ich wykonawcami. Niska marżowość sprawia, że zleceniodawcy dążą do minimalizacji kosztów. Przewoźnicy jednak oczekują godziwego wynagrodzenia, wypłacanego w ustalonym terminie.
Powszechną praktyką stało się tworzenie wieloetapowych łańcuchów podwykonawczych, w których kolejne ogniwa przekazują zlecenie dalej – często firmom gotowym zrealizować je za niższą stawkę. Taki model współpracy rodzi szereg ryzyk. Prowadzi do rozmycia odpowiedzialności za realizację usługi, a także – co równie istotne – znacząco zwiększa prawdopodobieństwo opóźnień w płatnościach. Wystarczy, że jeden z uczestników tego łańcucha nie dotrzyma terminu, a opóźnienie przenosi się na cały system. Tym samym uderza w płynność finansową pozostałych ogniw łańcucha logistycznego.
Skuteczne odzyskiwanie należności – jak je osiągnąć?
Po pierwsze, kluczowe znaczenie ma czas reakcji. Im szybciej podejmiemy działania windykacyjne, tym większa szansa na odzyskanie pieniędzy.
Ekspert z Pactus.eu zwraca uwagę, że skuteczność działań windykacyjnych spada wprost proporcjonalnie do wzrostu stopnia przeterminowania zobowiązania. Im dłużej czekamy – tym mniejsze szanse dajemy sobie na odzyskanie pieniędzy. Co więcej, należności za usługi transportowe ulegają przedawnieniu już po upływie jednego roku.
Po drugie – korzystajmy z pomocy specjalistów. Umiejętności negocjacyjne w zakresie uregulowania zadłużenia to nie jedyna kompetencja, którą należy posiadać by skutecznie dochodzić należności w branży TSL.
Jacek Dżumak zwraca uwagę, że przewoźnicy nie są prawnikami ani windykatorami. Trudno zatem oczekiwać od nich, że będą znać wszystkie procedury czy przepisy prawne. Dlatego warto postawić na specjalistów, którzy znają nie tylko windykację, ale również realia transportu międzynarodowego, także od strony prawnej.
Wielu płatników celowo powołuje się na przepisy prawa, które w danej sytuacji nie mają zastosowania, lub na zapisy zleceń, które nie posiadają mocy prawnej. Wykorzystując niewiedzę kontrahenta, próbują przekonać go, że należność za wykonaną usługę może zostać legalnie rozliczona. Na przykład poprzez potrącenie z kwotą wynikającą z nieuprawnionego zastosowania przepisów prawa lub bezprawnych zapisów zawartych w zleceniu transportowym.
Bądźmy czujni
Po trzecie – warto mieć świadomość, jak funkcjonuje nasz kontrahent. Branża TSL to stosunkowo zamknięte środowisko – co niesie ze sobą zarówno korzyści, jak i zagrożenia. Informacje o zaległościach płatniczych rozchodzą się w nim bardzo szybko. Utrata reputacji może pociągać za sobą poważne konsekwencje biznesowe.
Z drugiej strony, działając z odpowiednią konsekwencją i zachowując obiektywizm, możemy stosunkowo wcześnie wychwycić sygnały ostrzegawcze, świadczące o potencjalnych problemach z płatnością. To z kolei daje szansę na szybkie i skuteczne podjęcie działań windykacyjnych, zanim sytuacja wymknie się spod kontroli.
Po czwarte – kierujmy się rozsądkiem, nie emocjami. W relacjach biznesowych, zarówno nadmierny entuzjazm, jak i frustracja mogą prowadzić do błędnych decyzji. Jeśli dotychczasowa współpraca z kontrahentem układała się dobrze, warto w przypadku problemów z płatnością rozważyć próbę polubownego rozwiązania sytuacji.
Z kolei w przypadku partnera, który konsekwentnie nie wywiązuje się ze swoich deklaracji i po raz kolejny prosi o wstrzymanie działań windykacyjnych, opierając się na wątpliwych argumentach, powinna nam się zapalić czerwona lampka. Uleganie takim manipulacjom może prowadzić do poważnych strat finansowych i dalszego pogłębiania problemu. Windykacja w branży TSL to nie tylko kwestia odzyskiwania należności. To również element budowania zdrowego i bezpiecznego rynku. Szybka reakcja na opóźnienia, systematyczne monitorowanie płatności oraz gotowość do sięgania po narzędzia branżowe, sprzyjają nie tylko interesom pojedynczych firm, ale też porządkują relacje w całym sektorze.
– Im więcej uczestników rynku zacznie konsekwentnie egzekwować należności, tym mniejsza będzie przestrzeń dla nieuczciwych praktyk. Uzdrowienie branży zaczyna się od codziennych decyzji tysięcy przewoźników – od tego, czy zdecydują się zareagować od razu, czy pozwolą dłużnikowi grać na czas — podsumowuje ekspert z Pactus.eu.