Logistyka budownictwa to nie tylko zaopatrywanie placu budowy.
To również dostawy na nasze małe, domowe „inwestycje i modernizacje”.
To drugie jest nawet trudniejsze, gdyż w grę wchodzi nieprzebrana liczba towarów w małych porcjach, dostarczana do wielu miejsc. Organizacja pracy w branży budowlanej i związana z tym logistyka w ogóle nie należą do zadań łatwych. Dowodzą temu notoryczne opóźnienia w ukończeniu dużych i małych inwestycji. A należy pamiętać, że także w tym segmencie gospodarki strata czasu równa się stracie pieniędzy.
Mimo postępu techniki budownictwo pozostaje branżą sezonową, zależną od pogody. Jest podatne na zakłócenia wynikające chociażby z miejsca, gdzie trwają prace. Oczywiste ograniczenia narzuca środowisko zurbanizowane z koniecznością ochrony okolicznej zabudowy i komfortu mieszkańców oraz codziennym ruchem ulicznym. Budując w otoczeniu natury, trzeba się liczyć z wymogiem poszanowania ekosystemu. Ogranicza się pole działania do niezbędnego minimum, przesadza roślinność oraz reguluje intensywność prac odpowiednio np. do rytmu lęgowego ptaków. Anegdotyczna stała się już działalność archeologów, którzy mogą wstrzymać prace na bliżej nieokreślony czas, o ile przypadkiem odkryte zostaną na budowie interesujące ślady pradawnej ludzkiej działalności.
Logistyka budownictwa i jej kolejność działań
Harmonogram prac i wynikająca z niego kolejność działań ma decydujący wpływ na zaopatrzenie w materiały. Korektę wnoszą bieżące, zmienne okoliczności, a optymalizacja polega na dostosowaniu poziomu zapasów do aktualnych potrzeb. Niekiedy wymaga się wręcz dostaw „just in time”. W tej sytuacji coraz częściej rezygnuje się z usług przewoźników, wybierając w zamian ofertę operatorów logistycznych. Operatorów, którzy zajmą się nie tylko przewozem, ale magazynowaniem i regulacją poziomu zapasów odpowiednio do zmiennych potrzeb placu budowy.




Optymalizacja przepływu towarów i chęć skrócenia czasu dostawy do odbiorców sprawia, że również sieci sklepów remontowo-budowlanych, zwanych też DYI od angielskiego „do it yourself” – zrób to sam, decydują się na współpracę z operatorami logistycznymi, zapewniającymi kompleksowe usługi.
Tendencja do outsorusingu usług logistycznych pozwala łatwiej radzić sobie nie tylko z koordynacją prac i sezonowością, ale zmiennością koniunktury w budownictwie. Ułatwia przetrwanie okresów spowolnienia i poradzenie sobie z falami szczytowego zapotrzebowania. Operator logistyczny przyjmuje rolę swoistego bufora, łagodzącego skutki gwałtownych zmian popytu.
W rytmie
Deweloper, architekt, wykonawca, podwykonawca – budowa angażuje kilka stron. Patologicznym przejawem skomplikowanej sieci zależności było szeroko komentowane w mediach unikanie płacenia podwykonawcom podczas polskiego, autostradowego boomu sprzed kilkunastu lat. Było to po części pokłosiem zaniżania kosztów przy staraniach o kontrakt. Ale także działając w budownictwie należy liczyć się i z takimi „nieprzewidzianymi okolicznościami”.
Oczywiście nieprawidłowości nie mogą być wyznacznikiem standardu. Nawet bez nich, logistyka budowlana jest trudna i kapitałochłonna chociażby z powodu koniecznych inwestycji w sprzęt. Chodzi nie tylko o wyspecjalizowane pojazdy, ale również urządzenia przeładunkowe. Im szersza oferta usług, tym inwestycja większa, a obejmować może również np. ciężkie zestawy do ładunków ponadnormatywnych. Budownictwo nie lubi prowizorki, choć czasem się nią z konieczności wspomaga… Czytaj dalej w magazynie fleetLOG 3/2024.