wtorek, 23 grudnia, 2025
Strona głównaAktualnościKazachstan przekierowuje ropę po uszkodzeniu infrastruktury

Kazachstan przekierowuje ropę po uszkodzeniu infrastruktury

Kazachstan przekierowuje część ropy z ogromnego złoża Kaszagan do Chin. To efekt uszkodzenia infrastruktury CPC, jednego z kluczowych szlaków eksportowych regionu. Ta decyzja ograniczyła dostępność surowca w Europie, a jednocześnie w USA gwałtownie wzrosły zapasy benzyny i destylatów. Słaby popyt potwierdza, że globalny rynek ropy wchodzi w fazę narastającej nadpodaży.

10 grudnia 2025 r. ogłoszono decyzję Kazachstanu o czasowym przekierowaniu części ropy z gigantycznego złoża Kaszagan do Chin. To reakcja na uszkodzenie elementów infrastruktury Konsorcjum Rurociągu Kaspijskiego (CPC). Odpowiada ono za ok. 1% światowej podaży ropy i stanowi główny szlak eksportowy kazachskiego surowca do Europy. Zmiana kierunku dostaw podniosła krótkoterminową premię ryzyka i ograniczyła dostępność surowca na rynku europejskim. Wpływ na globalną równowagę podaży pozostaje jednak umiarkowany – ropa nie znika z rynku, lecz trafia do innego odbiorcy.

Gwałtowny gwałtowny wzrost zapasów paliw w USA

Równolegle z wydarzeniami w Kazachstanie, Amerykański Instytut Paliw (API) przekazał dane, które wzmacniają obraz rynku z narastającą nadpodażą. To jeden z najsilniejszych wzrostów zapasów benzyny w ostatnich miesiącach. W połączeniu ze słabym popytem rafineryjnym wskazuje on na sezonowe oraz strukturalne osłabienie zużycia paliw.

Wydarzenia te wpisują się w szerszy trend. Od połowy listopada notowania Brent utrzymują się w przedziale 62–64 dolarów za baryłkę. Rynek wyraźnie traci wiarę w możliwość powrotu do wyższych cen. Najnowsze prognozy EIA zakładają, że: średnia cena Brent w I kwartale 2026 r. wyniesie ok. 54 USD/bbl, średnia cena za cały 2026 r. — ok. 55 USD/bbl, czyli poziomy znacznie niższe niż te obserwowane w ostatnich dwóch latach.

Do tego dochodzą rosnące zapasy, słabszy popyt ze strony Chin oraz interpretacja działań OPEC+ jako sygnału coraz mniejszej zdolności do kontrolowania rynku. Dla wielu analityków jest dziś jasne, że kartel nie jest w stanie wymusić powrotu cen w kierunku 70–80 dolarów w obecnych warunkach.

Nie pomaga również to, że część państw OPEC+ stoi przed dylematami fiskalnymi. Arabia Saudyjska, aby zbilansować budżet, potrzebuje cen ropy w okolicach 90 dolarów za baryłkę — poziomu dziś nieosiągalnego. Mimo deklarowanych ograniczeń produkcji, kraje takie jak ZEA, Irak i Arabia Saudyjska inwestują w zwiększanie mocy wydobywczych. Przygotowują się tym samym do nowego systemu kwot od 2027 r. Powstaje paradoks: kartel oficjalnie ogranicza wydobycie, ale jednocześnie buduje potencjał do zwiększenia podaży w przyszłości. To tylko umacnia rynek w przekonaniu, że nadpodaż może być zjawiskiem trwałym.

Ceny paliw w Polsce dziś są stabilne, ale co będzie w 2026?

Na krajowym rynku zmiany pozostają niewielkie. Benzyna 95 potaniała o 1 grosz, a diesel o 3 grosze za litr. Notowania Brent wzrosły jedynie symbolicznie, o ok. 1,5 USD/bbl. Najważniejsza informacja dla kierowców i firm transportowych jest jednak inna: globalny trend nadpodaży wskazuje, że w 2026 r. ceny paliw w Polsce będą pod presją spadkową. Incydenty takie jak czasowe ograniczenia eksportu przez CPC mogą wywoływać krótkotrwałe odbicia cen, ale nie zmieniają ogólnego obrazu rynku, który kieruje się w stronę tańszej ropy. O ile nie dojdzie do dużych, nieprzewidywalnych wydarzeń geopolitycznych, przyszły rok może być okresem relatywnie niskich cen paliw w Polsce — przy założeniu stabilnego kursu złotego i braku zmian w podatkach.

Komentarz przygotował Marcin Wawrzkiewicz, Country Manager Malcom Finance w Polsce

Powiązane artykuły

OBSERWUJ NAS!

Facebook
YouTube
LinkedIn
Instagram
Tiktok

 

CZYTAJ NAJNOWSZY NUMER

Zapisz się do newslettera


Zrównoważony rozwój

Opinie

Po godzinach

Zapowiedź