sobota, 16 listopada, 2024
Strona głównaAktualnościEuropejska motoryzacja ma problem

Europejska motoryzacja ma problem

Europejska motoryzacja (ale też ta ogólnoświatowa) stoi w obliczu jednej z największych transformacji w swojej historii. Chodzi oczywiście o przejście na produkcję pojazdów elektrycznych (EV), które miało być przyszłością. Transformacja miała przynieść nowe możliwości i ogromne zyski, ale rzeczywistość okazała się znacznie bardziej skomplikowana.

Producenci części motoryzacyjnych, jak na przykład Bosch, ZF Friedrichshafen i Magna, które od dekad były filarami branży motoryzacyjnej, muszą teraz mierzyć się z wyzwaniami, które mogą zrewolucjonizować ich model biznesowy, ale także przynieść poważne konsekwencje społeczne.

Zwolnienia i cięcia

Głównymi powodami fali zwolnień są zmieniające się warunki rynkowe. Składa się na nie spadek popytu na tradycyjne pojazdy spalinowe, wzrost znaczenia elektromobilności oraz rosnąca konkurencja ze strony producentów z Azji. Dodatkowo, globalne napięcia handlowe oraz zwiększone koszty surowców również przyczyniły się do pogorszenia sytuacji finansowej wielu europejskich firm. Przykłady? Oto kilka z nich.

ZF Friedrichshafen, jeden z największych niemieckich dostawców części samochodowych, planuje do 2028 roku zredukować aż 14 000 miejsc pracy. Jest to odpowiedź na zmniejszający się popyt na tradycyjne części samochodowe oraz wyzwania związane z kosztami transformacji na elektromobilność. Bosch, który zainwestował ogromne sumy w rozwój technologii dla pojazdów elektrycznych, również odczuwa skutki wolniejszego niż oczekiwano wzrostu tego rynku. Firma ogłosiła plan zwolnienia 1 500 pracowników w Niemczech do 2025 roku. Bosch stoi przed trudnym zadaniem zbalansowania kosztownych inwestycji z koniecznością utrzymania konkurencyjności na globalnym rynku. Magna International, jedna z największych firm produkujących części samochodowe na świecie, również nie pozostaje obojętna na trudności rynkowe. W najnowszym raporcie kwartalnym firma odnotowała niższe wyniki finansowe, spowodowane mniejszą liczbą montowanych pojazdów. Ryzyko dalszych zwolnień jest realne. Firma zmaga się bowiem z rosnącymi kosztami produkcji i niepewnością co do przyszłości rynku EV.

Nastroje wśród europejskich dostawców części motoryzacyjnych, jak wynika z najnowszego badania CLEPA Pulse Check, są wyraźnie pesymistyczne. Aż 74% firm wskazało trudności z przenoszeniem rosnących kosztów operacyjnych na producentów samochodów, co jest znacznym wzrostem w porównaniu do 52% w ubiegłym roku. Dodatkowo, aż 52% dostawców obawia się niepewności rynkowej. To również stanowi wzrost o 29% w stosunku do poprzedniego roku. Choć większość dostawców oczekuje wzrostu sprzedaży, prognozy są bardziej ostrożne niż wcześniej.

Europejska motoryzacja niepewnie patrzy w przyszłość

Elektromobilność jest uważana za przyszłość motoryzacji, ale jej wdrożenie jest pełne wyzwań, które mogą przynieść nieoczekiwane konsekwencje. Dostawcy części, którzy od lat byli fundamentem branży motoryzacyjnej, teraz stają przed ryzykiem utraty tysięcy miejsc pracy. To z kolei może wpłynąć na całe społeczności zależne od tych przedsiębiorstw. Transformacja, która miała przynieść innowacje i rozwój, teraz budzi obawy o przyszłość zatrudnienia i stabilność ekonomiczną. Firmy muszą nieustannie dostosowywać swoje strategie, aby przetrwać w dynamicznie zmieniającym się środowisku. Obecnie bardziej niż kiedykolwiek konieczne jest rozumienie i zarządzanie zmianami. Transformacja wymaga inwestycji w nowe technologie i modernizację linii produkcyjnych. Dla wielu mniejszych firm jest to koszt nie do udźwignięcia, co zmusiło je do redukcji zatrudnienia lub wręcz do zamknięcia działalności.

Zwalniamy. I co dalej?

Masowe zwolnienia mają daleko idące konsekwencje, zarówno dla zwalnianych pracowników, jak i dla regionalnych gospodarek. Utrata pracy przez tysiące osób prowadzi do wzrostu bezrobocia oraz spadku konsumpcji. To może dodatkowo osłabić gospodarki krajów dotkniętych kryzysem. Przemysł motoryzacyjny jest kluczowym sektorem w wielu regionach Europy. Problemy w tym sektorze mogą mieć efekt domino na inne branże, takie jak stalowa, chemiczna czy elektroniczna.

Jeszcze kilka lat temu prognozy były optymistyczne. Zakładały, że rosnący rynek produkcji komponentów dla pojazdów zeroemisyjnych zniweluje straty wynikające z odejścia od tradycyjnych napędów. Niestety rosnąca liczba miejsc pracy związanych z elektromobilnością nie jest obecnie w stanie wyrównać wspomnianych wcześniej zwolnień. Jednym z głównych powodów jest niezwykle ostra konkurencja w postaci USA czy Chin. Państwa te znacznie hojniej niż UE wspierają finansowo inwestycje we własnych krajach.

W ostatnich miesiącach dociera do nas coraz więcej informacji o przeniesieniu produkcji, zwłaszcza w baterie i półprzewodniki do wspomnianych wcześniej krajów. Wycofywanie inwestycji i zamówień z Europy odczuwa wyraźnie również Polska. Polski oddział produkcyjny największej firmy produkującej baterie do EV w Europie LG Energy Solution zapowiedział niedawno, że przychody ze sprzedaży w 2024 r. prawdopodobnie zmniejszą się aż o jedną trzecią. Firma poinformowała, że rozważana jest zmiana profilu produkcji w stronę magazynów energii, aby utrzymać rentowność zakładu.

Europejska motoryzacja: katastrofy nie będzie?

Przyszłość europejskiego przemysłu motoryzacyjnego zależy od zdolności do adaptacji do nowych realiów rynkowych. Inwestycje w elektromobilność oraz rozwój nowych technologii są kluczowe, aby europejscy producenci mogli konkurować na globalnym rynku. Jednakże, proces ten wiąże się z dalszymi wyzwaniami, w tym koniecznością restrukturyzacji firm oraz dalszymi redukcjami zatrudnienia.

W obliczu tych wyzwań, rządy krajów europejskich oraz Unia Europejska stoją przed koniecznością wsparcia branży. Przydadzą się programy wsparcia transformacji, aby złagodzić negatywne skutki gospodarcze i społeczne tego kryzysu.

Dane, także te Historyczne, potwierdzają założenie o lepszej sytuacji i dobrej kondycji niezależnego rynku motoryzacyjnego w sytuacjach kryzysowych, gdy kierowcy naprawiają i serwisują swoje dotychczasowe pojazdy wstrzymując się z kupnem nowych. Obecna transformacja rynku dotyka w głównej mierze producentów samochodów, ale też fabryki producentów części dostarczających na pierwszy montaż. Tutaj widzimy zapowiedzi zmian, a przez to niestety cięcie i dalsze prognozy cięć. – powiedział Tomasz Bęben, prezes Stowarzyszenia Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych (SDCM).

Tomasz Bęben zaznacza, że rynek aut używanych, podobnie jak podczas poprzednich zawirowań, trzyma się lepiej. Doświadcza negatywnych konsekwencji powyższych zmian w dużo mniejszym stopniu. Warto również dodać, że transformacja to nie tylko utracone miejsca pracy. Te powstają także w związku z nią. Pomimo krwawych tytułów prasowych o zwolnieniach w motoryzacji czy też upadu europejskiego przemysłu motoryzacyjnego podbitego przez Chińczyków, europejska motoryzacja nie chce ustępować pola i powalczy jeszcze o swoją pozycję.

Powiązane artykuły

OBSERWUJ NAS!

Facebook
YouTube
LinkedIn
Instagram
Tiktok

 

CZYTAJ NAJNOWSZY NUMER

Zapisz się do newslettera


Zrównoważony rozwój

Opinie

Po godzinach

Zapowiedź