poniedziałek, 20 października, 2025
Strona głównaAktualnościMagdalena Szczepańska, Petronas Lubricants: Ostrożność nie szkodzi, ale kosztuje

Magdalena Szczepańska, Petronas Lubricants: Ostrożność nie szkodzi, ale kosztuje

Kiedy warto zmieniać olej silnikowy? Czy sezonowa wymiana to przeszłość? Czy można ufać deklaracjom producentów pojazdów o przebiegach przekraczających 100 tys. km między wymianami oleju? Wyjaśnia Magdalena Szczepańska, doradca techniczny Petronas Lubricants Polska.

Czy w obecnej dobie w pojazdach użytkowych warto zmieniać olej przez sezonem zimowym, a potem letnim?

Generalnie sezonowa wymiana oleju nie jest już stosowana w transporcie ciężkim i to z wielu powodów. Tradycja zmiany oleju na wersję „zimową” i „letnią” miała sens w czasach olejów mineralnych jednosezonowych, np. SAE 30 rekomendowanych do węższego zakresu temperatur. Dziś stosuje się oleje syntetyczne lub półsyntetyczne oleje wielosezonowe, np. 10W-40, które dzięki nowoczesnym pakietom dodatków oraz technologii baz, np. oleje bazowe grupy III czy PAO, zapewniają pełną odpowiednią lepkość w szerokim zakresie temperatur. Kluczem do wyznaczenia wymiany oleju jest interwał wyrażony w kilometrach, a w przypadku maszyn w motogodzinach (mth), a te w przypadku samochodów ciężarowych są bardzo różne, zależnie od wieku floty i rodzaju biznesu.

Jak uodparnia się olej na zmienne temperatury?

W przypadku olejów Petronas Urania mamy do czynienia z formulacjami, które łączą wysoką odporność na utlenianie, stabilność lepkość w warunkach wysokich obciążeń oraz niską temperaturę płynięcia. To oznacza, że ten sam olej bez problemu pracuje przy zimowym rozruchu w temperaturach poniżej -25°C i przy wysokiej temperaturze pracy silnika pod dużym obciążeniem latem. W efekcie nie ma potrzeby sezonowej wymiany. Wystarczy stosować się do zaleceń producenta pojazdu.

Kiedy więc najlepiej zmieniać olej?

Najlepszy moment do wymiany wynika z przebiegu oraz faktycznego stanu oleju i silnika, a nie z kalendarza. Warto jednak zwracać uwagę na niepokojące objawy ze strony silnika i na nie reagować.

Oczywiście wiadomo, że najlepsze parametry ma olej świeżo po zalaniu. Lecz nie oznacza to, że ten w połowie interwału szkodzi silnikowi. Najlepszym rozwiązaniem jest zaufanie zaleceniom producenta pojazdu i jednocześnie stosowanie olejów renomowanych marek, które spełniają lub przewyższają wymagane specyfikacje. My jako dostawca wiemy, że dobrze dobrany olej, taki jak Urania, pozwala w pełni bezpiecznie wykorzystać wydłużone interwały. Wspiera przy tym redukcję całkowitego kosztu eksploatacji floty (TCO).

Obecnie producenci pojazdów wyznaczają interwały na podstawie przebiegu, czasookresu, rzeczywistego obciążenia monitorowanego przez systemy telematyczne i czujniki jakości oleju. System taki analizuje m.in. czas pracy na biegu jałowym, ilość zimnych startów, warunki jazdy, np. cykl miejski lub trasy dalekobieżne, pozwala precyzyjnie określić faktyczne zużycie oleju. W praktyce daje to możliwość wydłużenia interwałów tam, gdzie warunki są łagodne, albo ich skrócenia przy pracy w trudnych reżimach.

Dodatkowo w wielu flotach wymianę planuje się logistycznie, najczęściej przy okazji przeglądów czy powrotu pojazdów do bazy. Ważne, aby olej zachował stabilność parametrów do końca interwału.

Wspomniała Pani o wydłużonych interwałach między wymianami. Pod hasłem redukcji kosztów użytkowania producenci pojazdów skłonni są wydłużać je do 100 000 – 120 000 km. Czy możemy mieć pewność, że wówczas nie szkodzimy silnikowi?

Producenci pojazdów rzeczywiście rekomendują wydłużone interwały wymian – często do ponad 100 tys. km. Robią to w oparciu o szczegółowe przeprowadzone wcześniej testy oleju w laboratorium i realnych warunkach. To efekt rozwoju technologii zarówno samych jednostek napędowych, jak i technologii zastosowanych w olejach silnikowych. Zaawansowane formulacje olejów z pakietami dodatków przeznaczonych dla konkretnego producenta i określony interwał są w stanie skutecznie chronić silnik przez tak długi czas.

Z punktu widzenia użytkownika nadmierna ostrożność i zbyt częste wymiany nie szkodzą, ale generują niepotrzebne koszty. Nie są też wskazane z punktu widzenia ekologii. Częstsze wymiany to więcej odpadów olejowych do utylizacji.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał Michał Kij

Powiązane artykuły

OBSERWUJ NAS!

Facebook
YouTube
LinkedIn
Instagram
Tiktok

 

CZYTAJ NAJNOWSZY NUMER

Zapisz się do newslettera


Zrównoważony rozwój

Opinie

Po godzinach

Zapowiedź