W ostatni weekend sierpnia w Starachowicach ponownie odbył się Zlot Zabytkowych Autobusów. Na ulice powróciły z dawna tu nie widziane Jelcze i Autosany.
Tak jak w ubiegłym roku Zlot Zabytkowych Autobusów był jedną z atrakcji Dni Starachowic, które odbywały się 30 i 31 sierpnia 2025 r. Zabytkowe autobusy wyruszyły na trasy w sobotę 30 sierpnia o 14.00 i kursowały do 22.30. Potem zjechały wspólnie do bazy przy ul. Radomskiej. Tam zaparkowały obok autobusów, które na co dzień obsługują starachowicką komunikację.
Niedziela rozpoczęła się od prezentacji zabytków na placu targowym. Stąd o 13.45 wyruszyły na paradę ulicami miasta, a część z nich o 15.00 wróciła na linie i kursowała do 22.00.
– Myślę, że impreza jest bardzo udana. Zgromadziła bardzo dużo ludzi. Zadowoleni byli zarówno mieszkańcy miasta, jak i pasjonaci, a wśród nich właściciele autobusów i kierowcy. Fajna integracja i możliwość pokazania wszystkim pięknych autobusów z całej Polski – mówi Maksym Bratko, prezes MPK Rzeszów, miłośnik komunikacji miejskiej i współorganizator zlotu.
Z górki i pod górkę
W tym roku zabytki kursowały aż na trzech liniach, oznaczonych DS, jak Dni Starachowic: DS, DS2 oraz DS3. Częstotliwość kursów była duża i wielu mieszkańców miasta i przybyłych gości skorzystało z okazji, żeby spędzić popołudnie ze starymi autobusami.
– Praktycznie na każdym kursie są komplety pasażerów, którzy jeżdżą, przesiadają się między zabytkami i mają rozpoznaną logistykę, jak przejechać się jak największą liczbą autobusów – mówi Maksym Bratko. – Kierowcy też są zadowoleni, że jest dużo ludzi i autobus nie jeździ pusty. Niewątpliwym wyzwaniem jest ukształtowanie terenu w Starachowicach. Liczne, strome podjazdy wyciskają z tych autobusów ostatnie poty. Lecz kierowcy mają frajdę. Po pierwszym przejeździe uczą się, jak wjechać na górkę: czy lepiej z rozpędu, czy z zatrzymania i czują satysfakcję, że autobusy dają radę.

Każda linia DS miała własny rozkład, umieszczony na wszystkich przystankach, które mijała po drodze. Dodatkowo zaznaczono w nim, jaki typ autobusu będzie wykonywał dany kurs. Wszystkie zabytkowe autobusy na liniach DS kursowały według tych samych zasad, co pojazdy używane obecnie w komunikacji miejskiej.
– Należy mieć ważne badanie techniczne. Z kierowcą trzeba podpisać stosowną umowę. Musi on dostarczyć ważne badania lekarskie. Kierowca, który jest często właścicielem autobusu zabytkowego musi zostać zatrudniony w tutejszej komunikacji miejskiej, która z kolei musi zgłosić linię do urzędu i otrzymać na nią zezwolenie. Wszystkie wozy trzeba zgłosić do licencji w organie właściwym, dającym licencję na przewóz osób. Wszelkie formalności muszą być dopełnione – zaznacza Maksym Bratko.
Zlot Zabytkowych Autobusów został zorganizowany bardzo profesjonalnie z dbałością o szczegóły. Dzięki temu klimat podróży dawnymi autobusami był jeszcze bardziej autentyczny.
Chausson jak ze „Skarbu”
W zlocie wzięło udział około 25 autobusów, nie wszystkie były obecne przez cały czas. Oprócz zabytków na placu targowym można było zobaczyć najnowszego MAN-a Lion’s City 10,5 Electric ze starachowickiej fabryki. Obok dla porównania stał 12-metrowy, Lion’s City z silnikiem wysokoprężnym o mocy 271 KM z 2008 roku, wyprodukowany w Sadach koło Poznania. Autobus ten nadal pracuje w Starachowicach, choć jego kariera dobiega końca. Jeszcze w tym roku na ulice ma wyjechać pięć autobusów elektrycznych, które dostarczy spółka MAN Truck & Bus Polska. Zastąpią one ostatnie autobusy z silnikiem wysokoprężnym. Zmodernizowana flota tutejszej komunikacji miejskiej będzie się wówczas składać z pięciu „elektryków” i dwudziestu MAN-ów na gaz ziemny, które rozpoczęły pracę w kwietniu 2022 roku.

W ten sposób „historia dzieje się na naszych oczach”, a zlot stworzył okazję, aby doświadczyć, jak „działa się” kilkadziesiąt lat temu. Jednym z najciekawszych, a zarazem najstarszym autobusem na zlocie był Chausson AH48 z 1950 roku, własność warszawskiego Klubu Miłośników Komunikacji Miejskiej. Autobus ma 6-cylindrowy, 6-litrowy, benzynowy silnik Hotchkiss o mocy 105 KM i może przewieźć 60 pasażerów. Z Warszawy dojechał do Starachowic mało uczęszczaną trasą wzdłuż Wisły, utrzymując prędkość 50-60 km/h. Po drodze, w rzęsistym deszczu kierowca musiał dokonać szybkiej naprawy wycieraczki, ale Chausson zdążył na przedpołudniową prezentację autobusów i wyruszył na paradę z kompletem pasażerów. Starsi z nich zapewne pamiętali, że autobus tego typu wystąpił w powojennej komedii „Skarb” u boku Jerzego Duszyńskiego, Danuty Szaflarskiej i Adolfa Dymszy.
Miesiąc po remoncie
Ponieważ zlot odbył się po raz drugi, organizatorzy zadbali, aby wzięły w nim udział nieco inne autobusy niż przed rokiem. Wśród „zabytkowych nowości” był niedawno odbudowany, „mały” Autosan H6-20 Galicyjskiego Stowarzyszenia Miłośników Komunikacji z Nowego Sącza. W latach 1997-2012 autobus ten obsługiwał nowosądecką komunikację. Jego remont zakończył się na początku sierpnia 2025 r. Zajął dwa i pół roku, ale w efekcie H6 wygląda jak nowy. Urzeka nie tylko lakier, ale charakterystyczne dla daty produkcji sanockiego „malucha” wykończenie wnętrza. Jest to już trzeci autobus w zasobach stowarzyszenia, które do Starachowic przyprowadziło również pozostałe dwa: Autosana H9-35 oraz Jelcza M11.

Innym „przebojem lat dziewięćdziesiątych” był Mercedes-Benz O 303, rocznik 1990, własność PKS Ostrowiec Świętokrzyski. Te 11-metrowe autobusy z 220-konnymi silnikami Diesla mieściły 66 pasażerów. Sprawdzały się jako zastępstwo dla Autosanów H9, będąc poniekąd ich rówieśnikami. Produkowano je w latach 1974-92, gdy H9 od 1973 do 2003, choć pojedyncze egzemplarze powstawały jeszcze do 2006 roku. Pod koniec XX i na początku XXI wieku Mercedesy O 303 często trafiały do komunikacji lokalnej i międzymiastowej, zwykle jako używane. Były lubiane zarówno przez kierowców, jak i pasażerów.
Austriacki bliźniak
W fali używanych, zachodnich autobusów sprowadzanych wtedy do Polski były również MAN-y SL200 produkowane w latach 1973-86. Na zlot przybył egzemplarz odremontowany pod koniec 2023 roku przez pracowników Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w Krakowie. W sobotę wyjechał na jedną z linii DS.
Wprawdzie tego typu MAN-y nie jeździły w Starachowicach, ale w połowie lat dziewięćdziesiątych w tutejszej komunikacji pracowały ich austriackie odpowiedniki marki Gräf & Steyr LU200 M11. Budziły wówczas zdziwienie siedzeniami z jasnej sklejki. Typowe wówczas w mieście Autosany H9-35 i Jelcze M11 miały miękkie siedzenia ze skaju. Niewielu pasażerów wiedziało, że największą tajemnicę austriackie autobusy skrywają pod podłogą. Miały bowiem silniki MAN o zapłonie iskrowym zasilane LPG.

Niesforny człon
Z Warszawy przyjechał również „ogórek” z „korniszonem”, czyli Jelcz 043 z przyczepą osobową PO1. Tego rodzaju zestawy znajdowały w okresie PRL-u różne zastosowania. Rzadziej w komunikacji miejskiej, częściej w lokalnej oraz przy przewozach pracowniczych.

Organizatorzy zlotu zapraszają zróżnicowane grono pojazdów. Dlatego w Starachowicach pojawiły się również międzymiastowe wersje Autosanów H9, a także Jelcz L11 oraz przegubowy Ikarus IK 160P. Przeznaczone do przewozów lokalnych Jelcze L11 spotykało się również w komunikacji miejskiej na mniej obciążonych liniach np. nocnych. Z kolei jugosłowiański IK 160P, zwany Ikarusem Zemunem, dla odróżnienia od węgierskich Ikarusów, był jedyną w swoim rodzaju spolonizowaną konstrukcją montowaną w zakładach w Jelczu. Miał m.in. polski układ napędowy i elementy wyposażenia wnętrza.
Mocny, 185-konny silnik gwarantował mu prędkość maksymalną przekraczającą 100 km/h. Lecz jak mówi kierowca, który przyjechał Zemunem do Starachowic już przy 80 km/h hałas jest duży. Ponadto konstrukcja przegubu powoduje, że praktycznie niemożliwe jest skręcenie członów autobusu względem siebie we wzdłużnej osi poziomej (ruch typu „śruba-nakrętka”). Sprawia to, że przy wysokiej prędkości drugi człon podskakujący na nierównościach może zdestabilizować autobus. Dość specyficzny jest również układ siedzeń w okolicy przegubu. Mimo to Ikarus IK 160P, należący do kolekcji Klubu Miłośników Komunikacji Miejskiej w Warszawie robi niezatarte wrażenie. Nie tylko brzmieniem silnika SW680 z WSK Mielec, ale malowaniem i wyposażeniem charakterystycznym dla drugiej połowy lat osiemdziesiątych. Ten egzemplarz został wyprodukowany w 1987 roku.

Nie zabrakło także węgierskich Ikarusów 280 ze znacznie lepszym, bardziej dopracowanym przegubem, zapewniającym większą swobodę ruchu obu częściom nadwozia. Ciemnoniebieski został przyprowadzony przez Klub Miłośników Komunikacji Miejskiej w Kielcach, a czerwony przyjechał z MPK Lublin.
Jelczoautosan z domieszkami
Każdy pojazd obecny na zlocie miał swoją wyjątkową historię. Aż żal, że nie było czasu, aby zamienić choć dwa słowa z każdym z przybyłych kierowców i właścicieli. Poza autobusami była okazja zobaczyć również samochody pomocy technicznej. Po raz pierwszy przyjechał do Starachowic jedyny w swoim rodzaju holownik zbudowany w łódzkim PKS-ie. Powstał z podwozia Jelcza 315 oraz fragmentów karoserii Autosana H9. Jak mówi jego obecny właściciel, w holowniku można dopatrzeć się elementów co najmniej pięciu różnych samochodów, między innymi Ikarusa.
W okresie PRL-u, a i potem w latach dziewięćdziesiątych XX wieku wiele przedsiębiorstw PKS czy komunikacji miejskiej budowało wozy pomocy technicznej własnymi siłami. Używało do tego wycofanych z użytku ciężarówek i autobusów. Do skonstruowania łódzkiego holownika wykorzystano skrócone i obcięte z dołu do wysokości dolnej listwy nadwozie Autosana. Osadzono je na podwoziu ciężarowego 315, wyposażonym w dodatkowe wsporniki, uważnie dopasowując wzajemne położenie obu elementów. Holownik ma kompletne wyposażenie warsztatowe i cały czas służy pomocą innym pojazdom. Pomagał również niedomagającym uczestnikom starachowickiego zlotu.

Autobus terenowy i prowizoryczny
Podobną samoróbką było również pogotowie techniczne Jelcz M11 Miejskiej Komunikacji Samochodowej w Skarżysku – Kamiennej. Powstało w 2012 roku na bazie autobusu M11, który pokonał w eksploatacji liniowej blisko 1,1 mln kilometrów! A to jeszcze nie koniec, gdyż zbudowany na jego bazie holownik cały czas pracuje.
Przedstawicielem „nowego pokolenia”, czy może „generacji, która odzyskała młodość” był Star 266M. Samochód zmodernizowany przez spółkę Star San Duo ma nadwozie pogotowia technicznego. Jest on używany obecnie przez starachowicki Zakład Energetyki Cieplnej, który odpowiada również za komunikację miejską.

Był również Star 244, rocznik 1991 z zabudową osobową, zdolny przewieźć 18 pasażerów plus kierowca, którego można było oglądać również tydzień wcześniej na Legendzie Stara zorganizowanej przez Powiat Starachowicki. Na zlot Starów spóźniła się natomiast „dwusetka”, rocznik 1980 należąca do pasjonata z Warszawy. Z tym większą przyjemnością można było ją oglądać na zlocie autobusów. Wprawdzie to „skrzyniówka”, ale przystosowana do przewozu 16 osób jako prowizoryczny autobus, jak informowała plansza umieszczona za wycieraczką. Organizatorom zlotu należy się zresztą uznanie, za to, że zadbali o taki drobiazg, jak skrótowy opis umieszczony przy każdym z pojazdów.
A za rok…
Zlot Zabytkowych Autobusów to coraz popularniejsza atrakcja. Równocześnie ze starachowickim odbywał się zlot w Grudziądzu, zorganizowany w tym mieście po raz pierwszy. Zajechały tam między innymi zabytkowe autobusy z Muzeum Techniki Wojskowej „Gryf” w Dąbrówce nieopodal Wejherowa.

– Warto, aby przynajmniej raz do roku zabytkowe autobusy pojawiły się w mieście. Pokazują, jak zmieniała się komunikacja miejska. Dzięki temu możemy bardziej docenić tę współczesną i jej wygody – uważa Maksym Bratko. – Myślę, że w przyszłym roku zlot zabytkowych autobusów znów zagości w Starachowicach. Pan prezydent Marek Materek jest pasjonatem transportu publicznego. Komunikacja w mieście cały czas się rozwija, a zlot jest dużą atrakcją dla mieszkańców. Wywołuje wiele emocji i wspomnień. My, jako miłośnicy komunikacji miejskiej chętnie pomagamy w organizacji zlotu, służąc swoim doświadczeniem. Zależy nam, aby ta inicjatywa rozwijała się jak najszerzej. Znakomicie promuje transport publiczny, zwraca uwagę na jego zalety i doniosłą rolę, jaką odgrywa w rozwoju miast.
Tekst i zdjęcia: Michał Kij









































































































