Nissan w 2024 roku podwoił swoją sprzedaż w segmencie pojazdów dostawczych, a ten rok zapowiada się jeszcze ciekawiej. Co daje powody do optymizmu? Czy pojazdy z napędem elektrycznym znów wrócą do gry? Co będzie kształtować ten rynek w tym roku? Mówi Paweł Powalski, menedżer produktu EV & LCV w firmie Astara w Polsce.
Nissan w minionym roku odnotował w Polsce spory wzrost sprzedaży pojazdów dostawczych, praktycznie podwajając swój wynik z 2023 r. Co złożyło się na tę zmianę?
To w dużej mierze zasługa modelu Nissan Townstar, który cieszył się rosnącym zainteresowaniem zarówno w wersji spalinowej, jak i elektrycznej. Klienci docenili atrakcyjne oferty oraz korzystne warunki gwarancyjne. Liczymy, że ten pozytywny trend utrzyma się również dzięki wprowadzeniu do oferty nowych modeli – Primastar i Interstar. Choć rynek w ostatnim czasie nieco wyhamował, my koncentrujemy się na segmentach, dla których prognozy pozostają optymistyczne i wskazują na dalszy wzrost.
Jakie zainteresowanie wśród potencjalnych klientów wzbudza Primastar? Czy ten model pomoże wam bardziej zaistnieć na rynku pojazdów użytkowych w Polsce?
Na ocenę wyników sprzedaży tego modelu jest jeszcze zbyt wcześnie. Wkracza on bowiem do największego, ale zarazem najbardziej wymagającego segmentu rynku. Pierwsze egzemplarze trafiły do naszych salonów dopiero niedawno, a już w kwietniu planujemy zintensyfikowaną kampanię komunikacyjną. Przez pewien czas nasza obecność w tym obszarze była ograniczona. Dlatego marka wymaga obecnie większego wsparcia, aby na nowo zaznaczyć swoją pozycję. Wierzymy, że nasza oferta – oparta na bardzo korzystnych warunkach gwarancyjnych, bogatym wyposażeniu oraz sprawdzonych rozwiązaniach – zacznie skutecznie docierać do szerszego grona klientów w ciągu najbliższych dwóch, trzech miesięcy.
Zauważamy również stopniowo rosnące zainteresowanie ze strony większych firm, które dopiero zaczynają odkrywać nasze propozycje. W połączeniu z innymi modelami z gamy LCV oraz dobrze znanymi na rynku flagowymi crossoverami, liczymy na stworzenie efektu synergii i atrakcyjnej oferty dopasowanej do różnych potrzeb klientów.
Jak wygląda oferta pojazdów dostawczych Nissan w segmencie podwozi?
Obecnie koncentrujemy się przede wszystkim na wersjach furgon. Segment podwozi i zabudów jest zdecydowanie bardziej wymagający. Potrzebujemy nieco więcej czasu, aby zbudować odpowiednią ofertę i precyzyjnie określić grupę docelową. Dlatego decyzję o wejściu w ten obszar odkładamy na późniejszy etap. Chcemy podejść do niego z odpowiednim przygotowaniem, uwzględniając realne potrzeby i oczekiwania klientów.
Pojazdy dostawcze z napędem elektrycznym zanotowały w ubiegłym roku spadek na poziomie 24%. Czy to chwilowa zmiana, czy odwrót od elektromobilności. Jak na wyniki sprzedaży tych pojazdów wpłynie nowy program NaszEauto?
Zaobserwowany spadek to bezpośredni efekt zakończenia programu „Mój Elektryk” oraz braku jego kontynuacji w odniesieniu do pojazdów kategorii N1. Dla wielu klientów była to istotna zmiana, która wpłynęła na podjęcie innych decyzji zakupowych i zmianę kierunku działań. Z drugiej strony warto zwrócić uwagę na dynamiczne zmiany w ofercie pojazdów o dmc do 3,5 tony – zarówno pod względem parametrów użytkowych, jak i cen. Przykładem może być nowy Nissan Interstar, oferujący zasięg rzędu 400 km – wynik, który jeszcze rok temu wydawał się poza zasięgiem. Co więcej, jego cena kształtuje się dziś na poziomie ubiegłorocznych cen pojazdów po uwzględnieniu 30-procentowej dotacji. Stoimy więc w obliczu konieczności pokazania klientom, że dzisiejsze oferty są co najmniej równie konkurencyjne, a nierzadko nawet korzystniejsze niż te dostępne w czasie obowiązywania programów wsparcia.
Wkraczamy także w okres większej rynkowej „normalizacji”, co zaczyna być zauważalne zwłaszcza w kontekście wartości rezydualnych. Lata intensywnej presji programów dotacyjnych przyniosły znaczne wahania, jednak obecnie widzimy wyraźne oznaki stabilizacji – a w mojej ocenie, także poprawy. Ma to już odzwierciedlenie m.in. w coraz bardziej atrakcyjnych ofertach wynajmu długoterminowego, co obserwujemy na rynku pojazdów osobowych.
Należy również pamiętać, że klienci coraz częściej zaczynają realnie analizować oszczędności związane z przesiadką na auta w pełni elektryczne. Przy odpowiednim planowaniu i optymalnym wdrożeniu zmiany na poziomie organizacyjnym, potencjalne korzyści mogą być naprawdę znaczące. Potwierdzają to doświadczenia dużych graczy na rynku. Jestem przekonany, że w drugiej połowie roku zobaczymy wyraźny powrót zainteresowania pojazdami w 100% elektrycznymi.
Wodór, prąd, a może jednak cały czas diesel – w jakim kierunku będzie podążał rynek w niedalekiej i dalszej przyszłości?
W najbliższej przyszłości silniki Diesla wciąż będą odgrywały istotną rolę. Szczególnie w zastosowaniach, gdzie ich parametry użytkowe i efektywność pozostają niezastąpione. To nadal najbardziej optymalne rozwiązanie dla wielu firm operujących w trudnych warunkach lub realizujących długodystansowe trasy. Jednak wraz ze wzrostem świadomości dotyczącej całkowitych kosztów posiadania pojazdów elektrycznych (EV), rozwojem ich oferty oraz postępującą rozbudową infrastruktury ładowania, rynek będzie stopniowo przesuwał się w kierunku elektromobilności. W coraz większej liczbie scenariuszy to właśnie napęd elektryczny staje się najbardziej ekonomiczną i efektywną opcją.
Jeśli chodzi o wodór – aktualnie mamy do czynienia z brakiem realnej oferty pojazdów, bardzo ograniczoną infrastrukturą oraz niską efektywnością ekonomiczną tej technologii. Wszystko to sprawia, że – przynajmniej na ten moment – trudno traktować ją jako realną alternatywę. Wydaje się więc, że koncepcję tę należy odłożyć na dalszy plan, obserwując jedynie jej potencjalny rozwój w bardziej odległej perspektywie.
Jak będzie wyglądał rynek pojazdów dostawczych w tym roku?
Rynek pojazdów dostawczych w 2025 roku zapowiada się jako wyjątkowo konkurencyjny. Niski kurs euro oraz brak ograniczeń produkcyjnych sprawiają, że klienci będą mieli szeroki wybór, a producenci będą musieli intensywnie walczyć o uwagę nabywców. W mojej ocenie nadal dynamicznie rozwijać się będzie segment pojazdów przeznaczonych do dostaw ostatniego kilometra oraz samochodów wykorzystywanych przez małe i średnie przedsiębiorstwa produkcyjne. Z kolei stopniowo będzie malało zapotrzebowanie na pojazdy przeznaczone do transportu dalekobieżnego. Wynika to m.in. ze zmian w przepisach europejskich oraz rosnących kosztów operacyjnych. Coraz większą popularnością będą cieszyć się pojazdy o mieszanym przeznaczeniu, takie jak wersje typu crew van. Dzięki swojej funkcjonalności doskonale sprawdzają się one w wielu branżach usługowych. Dodatkowo, warto zwrócić uwagę na rosnący potencjał osobowych odmian znanych modeli dostawczych. Po wycofaniu z rynku wielu klasycznych, dużych samochodów rodzinnych, to właśnie one zaczynają pełnić ich rolę, oferując przestrzeń, komfort i wszechstronność.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Katarzyna Dziewicka